Nie pierwszy i nie ostatni raz, jestem nie zadowolona ze swoich kosmetyków. Jakiś czas temu będąc na zakupach spożywczych w dyskoncie (takim ze ze zwierzątkiem mającym kropki na skrzydełkach),kupiłam sobie płyn micelarny i żel do mycia twarzy firmy BeBeuty.
Miałam iść do drogerii,ale brak czasu i paskudna pogoda ,spowodowała, że pokusiłam się na zakup tych kosmetyków .
Ceny przystępne i owszem.
Stosowałam oba produkty ponad tydzień,ale teraz leżą sobie i czekają aż wraz z innymi nie odpowiadającymi mi kosmetykami, powędrują do kolejnego właściciela.
Żel jest wydajny, ma przyjemny ,świeży zapach i delikatne masujące drobinki,ale nie zmywa makijażu z twarzy (już nie chodzi o oczy, tylko o resztki podkładu, które zostają potem na ręczniku). I niestety buzia mnie po nim piekła i skóra była ściągnięta.
Płyn micelarny,ehh - to już totalna porażka. Dostałam od niego uczulenia, czerwone plamy i nieprzyjemne szczypanie, zwłaszcza okolice oczu i ust.
Preparaty te mogłyby być dobre dla dziewczyn o tłustej skórze ,albo normalnej. Wiem,ze dużo kobiet ich używa i są zadowolone. Mi osobiście stanowczo zaszkodziły,więc odradzam je osobom o wrażliwej i suchej skórze.
oooo jak dobrze że nie uległam szałowi na te płyny i nie pobiegłam do biedronki. dzięki.
OdpowiedzUsuńMoja przygoda z nimi też pewnie podobnie by się skończyła bo należę do wrażliwców.