Janda Podkład dobrze matujący , Sceniczny MAKE-UP

Witajcie! No to zlecił szybko ten listopad. Od jutra można wyjadać już czekoladki z Kalendarza Adewentowego. Myślę, że niedzielę poświęcę na przyozdobienie choinki i udekorowanie domu, aby jak najdłużej móc cieszyć się świątecznym nastrojem. Takie małe drobiazgi stworzą przyjemny, domowy nastrój. Więcej świec i jeszcze więcej pysznej herbatki wieczorami. A no tak, przez większość grudnia mam niestety drugie zmiany, więc herbatki popijać będę w pracy.

Dziś przychodzę z małym co nieco makijażowym w postaci recenzji fluidu marki Janda. Tak jest, dobrze pamiętacie. Jednego takiego gagatka jakiś czas temu opisywałam. Była to wersja podobno dobrze kryjąca. Dla odmiany kupiłam również wersję matującą i tadam! Ten wybór okazał się zdecydowanie lepszy.

Przy obu podkładach marki Janda mamy to samo szklane opakowanie z pompką. Tutaj mamy jednak inną kolorystykę. Matującej wersji towarzyszy kolor zielony. Nauczona już, że kolory są tu nieco za ciemne, wybrałam jasny beż i jest w porządku. Chociaż sięgam o jeszcze jaśniejsze odcienie. Chociaż nazwa jasny beż mogłaby sugerować co innego. Przydałby się jeszcze opcja o jeden ton jaśniejsza.

Podkład dobrze matujący Janda nie ma jakiegoś rewelacyjnego składu. Z pewnością nie każdemu posłużą zawarte w nim silikony. Ich plus to łada, gładka cera. Jeśli należycie do osób, którym dokucza zapychanie lepiej jest ograniczyć stosowanie tego podkładu do wieczornych, czy okazjonalnych wyjść.

Lubię dobrze kryjące podkłady, fajnie jeśli przy tym są także trwałe. Ta wersja podkładu Janda jest o dziwo lepiej kryjąca od tej, która taka być powinna. Podkład ładnie stapia się z cerą, kryje przy tym to co potrzeba, a nie tworzy nieestetycznej maski na buzi. Krycie można stopniować, używając do tego dodatkowej, niewielkiej ilości kosmetyku. Najlepiej punktowo. Sprawdza się nałożony pod oczami dla rozjaśnienia, czy też na inne partie twarzy.

Fluid dobrze matujący Janda nie jest ani zbyt gęsty, ani za rzadki. Dlatego przyjemnie się z nim pracuje. Można go palikować w ulubiony sposób, także za pomocą palców. Jest to podkład, którym wykonamy makijaż błyskawicznie, bez smug i plam. To istotne zwłaszcza, gdy mam pierwszą zmianę. Pośpiech, do tego ta pogoda ostatnio i mnóstwo innych spraw, dlatego makup ma być ładny i szybki.

Podkład spisuje się dobrze. Nie jakoś tam idealnie. Jak dla mnie na zimowe, chłodniejsze dni pasuje. Ładnie kryje, jest trwalszy od wersji kryjącej. Dobrze współpracuje podczas nakładania i współgra z innymi kosmetykami. Nie spływa, ale pod koniec dnia trochę jednak prześwieca i "znika" na przykład koło nosa. Jest to jednak minimalne i zależy od warunków w jakich się akurat znajduje. Podkład daje naturalny efekt, z pewnością nie całkowicie matowy. Bardziej kremowy. Dlatego nie jestem przekonana czy to jednak podkład dla cery mieszanej tym bardziej tłustej. Upolowałam go także w promocji, ale myślę że w cenie regularnej dało by się znaleźć kosmetyk o lepszych właściwościach, czy też działaniu.
 

Glow Stories na piękne włosy, skórę i paznokcie od natu.care

Witajcie! Zabiegane mamy, siostry, koleżanki. My kobiety żyjemy na wysokich obrotach. Wszędzie nas pełno. Ogarniamy dom, pracę i staramy się realizować swoje pasje. Często stajemy przed dylematem odpocząć, czy poćwiczyć. Doba się niestety nie wydłuży, a my zdrowie i życie mamy tylko jedno. To właśnie moment, żeby trochę przystopować, zaczać dbać o siebie i swój komfort psychiczny. to wpłynie także korzystnie na nasz wygląd. Nieco więcej ruchu, regularne picie wody, częściej zdrowsze jedzenie, może przyjemny masaż, a na dokładkę odpowiednie suplementy dobrane do potrzeb. Nie tylko będziecie wyglądały lepiej, ale poprawi się wasze samopoczucie i będziecie miały więcej energii.

Dziś przedstawiam wam wielozadaniowy suplement diety od natu.care, czyli Glow Stories. Jest to odpowiednio zbilansowany produkt, aby skutecznie dbać o kondycję włosów, skóry i paznokci. W ciężkiej buteleczce z ciemnego szkła mieści się pełna kuracja na dwa miesiące. Kapsułki są dość spore, ale po popiciu ich wodą nie sprawiają problemów podczas połykania.

Składniki aktywne Glow Stories

• Ekstrakt z pędów bambusa [70% naturalnej krzemionki] 200 mg - Ten egzotyczny składnik to antyoksydant, który spowalnia proces przedwczesnego starzenia i chroni przed chorobami. Sprzymierzeniec zdrowych, mocnych i lśniących włosów – odbudowuje ich strukturę, nadaje połysk, silnie nawilża i wygładza. Stymuluje produkcję kolagenu i rozświetla cerę. Nasza receptura standaryzuje ten ekstrakt na 70% naturalnej krzemionki. Postać organiczna wykazuje najlepszą przyswajalność w porównaniu do innych form krzemu.

• Quatrefolic® - to naturalna i najbardziej przyswajalna biologicznie forma folianu. Posiada o wiele wyższą biodostępność niż kwas foliowy i wchłania się prawie w 100%. Badanie przedkliniczne in vivo z Quatrefolic® wykazało szczyt stężenia w osoczu (6S)-5-MTHF około 3 razy wyższy dla Quatrefolic® niż kwasu foliowego a odpowiednie stężenie poprawia wygląd naszej cery i przyspiesza jej regenerację. Skuteczniej obniża i normalizuje zmieniony poziom homocysteiny we krwi.

• L-Metionina 100 mg -To aminokwas o właściwościach antyoksydacyjnych i odtruwających. Bierze udział w wielu procesach metabolicznych w naszym ciele, reguluje wytwarzanie naskórka, włosów i paznokci. Pomaga łagodzić bóle reumatyczne, hamuje rozwój stanów zapalnych okolic stawowych i odbudowuje chrząstkę stawową.

• L-Cysteina 100 mg -To aminokwas biorący udział w procesie wytwarzania keratyny, która wpływa na zdrową kondycję włosów i paznokci. Ma również swój udział w procesie syntezy kolagenu – strażnika pięknej skóry i zdrowych stawów. Oczyszcza organizm ze szkodliwych toksyn i metali ciężkich, a także wzmacnia odporność.

• Witamina E 12 mg - Witamina E - spowalnia procesy starzenia się skóry, poprawia ukrwienie naskórka, wyrównuje koloryt i dba o to, by była jędrna i elastyczna. Ponadto zmniejsza ryzyko chorób serca, ogranicza bóle miesiączkowe, wzmacnia odporność i zmniejsza stany zapalne. Korzystnie wpływa na funkcje poznawcze, dlatego poleca się ją osobom starszym.

• Witamina A 400 µg - Superwitamina o wszechstronnym działaniu – stymuluje wytwarzanie kolagenu i elastyny, poprawia wygląd i jakość skóry, ma właściwości gojące i przeciwzapalne. Poprawia metabolizm cebulek włosowych, dzięki czemu włosy są mocniejsze. Wpływa na wzrost, poziom nawilżenia, a także na gładkość płytki paznokciowej.

• Niacyna 16 mg - Inaczej witamina B3. Przenika w głębsze warstwy skóry, dzięki czemu zwalcza problemy skórne (trądzik, wypryski, zaczerwienienia, stany zapalne) i reguluje produkcję sebum. Stymuluje produkcję kolagenu, elastyny i wzmacnia barierę hydrolipidową skóry. Ponadto m.in. reguluje poziom cholesterolu, wspiera zdrowie psychiczne i jest silnym antyoksydantem.

• Witamina B 61,4 mg - Witamina B6 ma wieloukładowy wpływ na nasz organizm i bierze udział w wielu procesach metabolicznych. Wspomaga prawidłową pracę układu nerwowego, zwiększa przyswajalność magnezu w organizmie, a jej prawidłowe stężenie wpływa na syntezę serotoniny (hormonu szczęścia) i adrenaliny.

• Ryboflawina 1,4 mg - Inaczej witamina B2. Pozytywnie wpływa na błony śluzowe, śluzówkę przewodu pokarmowego, drogi oddechowe, nabłonek naczyń krwionośnych i skóry. Zapobiega wypadaniu włosów i wzmacnia strukturę paznokcia. Chroni nasz wzrok – zapobiega wysychaniu i pieczeniu oczu oraz ich nadwrażliwości na światło. Wspiera koncentrację w okresie wzmożonego wysiłku intelektualnego i stresu.

• Biotyna 200 µg - Inaczej witamina B7. Wpływa na prawidłowe funkcjonowanie tarczycy. To przekłada się na zdrową kondycję włosów (są mocne i lśniące), skóry (jest elastyczna i promienna) oraz paznokci (są twarde i nie rozdwajają się). Ponadto wspomaga korygowanie zmarszczek mimicznych, zapobiega powstawaniu opuchlizny pod oczami i likwiduje rozszerzone pory.

• Cynk 10 mg - Wygładza i uelastycznia skórę, przyspiesza gojenie, wspomaga leczenie zmian skórnych np. trądziku. Odpowiednie stężenie wzmacnia strukturę włosa i wpływa na niełamliwe, zdrowe paznokcie. Cynk reguluje pracę układu odpornościowego i działa bakteriostatyczne i przeciwzapalne.

• Miedź 1 mg - Pozytywnie oddziałuje na prawidłową pigmentację skóry i włosów. Ma właściwości przeciwstarzeniowe – dotlenia, uelastycznia i nawilża skórę, przyspiesza wzrost nowych komórek. Pomaga w regeneracji przesuszonych włosów i wzmacnia płytkę paznokcia.

Glow Stories to skoncentrowany, wieloskładnikowy suplement, który przyjmujemy po jednej kapsułce dziennie przed największym posiłkiem. To zapewni optymalne wchłanianie i działanie substancji aktywnych.  Przy odpowiedniej systematyczności efekty pojawią się najpóźniej w połowie całej kuracji.

Suplement ma być z reguły nie szkodliwy, to znaczy może nie do końca dobrze to określiłam. Ale suplement, to nie lek więc nie powinien wywoływać skutków ubocznych w tak dużym stopniu. Ja i mój organizm czasem jednak nijak się ma do reguły i potrafi nie tolerować suplementów i objawia się to różnymi, przykrymi dolegliwościami. Przy Glow Stories nie mam na szczęście takiego problemu i przyjmuję go bez obaw, że dostanę biegunki, albo bolesnych skurczów jelit, czy wysypki.

Glow Stories od natu.care  to bezpieczny i przede wszystkim skuteczny suplement. Z racji na moje predyspozycje włosowe, żeby jakoś wyglądać muszę przynajmniej wysuszyć włosy, wyciągając je przy tym na szczotkę. Często także sięgam po prostownicę. Więc przez traktowanie wysoką temperaturą oraz mechaniczne uszkodzenia i nadwyrężanie cebulek włosowych moje pasma stały się słabsze i dość duża część ląduje na szczotce. Tu wpływ ma zapewne także stres. A włosy wiadomo, to taki kobiecy atut. Dzięki suplementowi Glow Stories udało mi się w znaczący sposób ograniczyć wypadanie włosów. Przyjmowanie suplementu sprawiło także, że moje włosy wyglądają na zdrowsze i zdają się być grubsze.

Podczas ponad miesięcznej suplementacji produktem Glow Stories zauważyłam również poprawę kondycji skóry oraz paznokci. Otóż zachciało mi się samej ściągnąć żele z pazurków. Swoją drogą także ciągłe moczenie dłoni w pracy nie wpływa zbyt dobrze na paznokcie jak i skórę rąk. Teraz pazurki odrastają sobie spokojnie i mam mniej problemów z popękaną skórą wewnątrz dłoni oraz między palcami. 

Glow Stories ma także swoją zasługę jeśli chodzi o wygląd cery. Buzia stała się nieco jaśniejsza, bardziej promienna. Moje zasinienia pod oczyma to już praktycznie przeszłość. Nawet jeśli chodzi o opuchliznę, to są minimalne, albo nie ma ich wcale. Wyjątkiem są dni migrenowego bólu głowy, ale i tu nie wyglądam już tak strasznie.

 

W sezonie jesienno zimowym nie tylko nasza skóra, czy włosy potrzebuje dodatkowej troskliwości. Zadbajmy o siebie, odpocznijmy przy kubku aromatycznej herbaty i przyjemnym świetle sojowych świec. Znajdźmy czas tylko dla nas! 

 

Venosa tu znajdziesz najlepszą kawę, herbatę i pyszne dodatki

Witajcie! Jak wiecie uwielbiam kawę. Nie wyobrażam sobie dnia bez choćby filiżanki tego aromatycznego naparu. Preferuję kawę ziarnistą. Uwielbiam świeżo zmielone ziarna, które wspaniale pachną. Chociaż nie posiadam super nowego ekspresu, tylko przelewowy myślę, że rodzaj kawy naprawdę ma tu ogromne znaczenie. No i mój patent, czyli dwa filtry, które gwarantują klarowność. Ale żeby nie było, że sama kawą żyje Kobieta Nieidealna, to również posiadam spory asortyment różnych herbat, kakao czy czekolady na gorąco. Do tego uwielbiam syropy i przeróżne dodatki, nie pomijając rzecz jasna przeróżnych łakoci!

Kawa to cudowny wynalazek! Niektórzy ją uwielbiają, dla innych nie jest niczym szczególnym. Czy jednak kawa jest szkodliwa i jak wpływa na nasz organizm? Myślę, że jak wszystko ten aromatyczny napój jest dobry, a nawet wskazany, ale jak wszystko w rozsądnych ilościach. Chyba każdy z nas powinien znać swój organizm i wyczuwa, czy może wypić kolejny kubek kawki, czy też nie.

Kawa jest idealna dla niskociśnieniowców. Ja z reguły mam takie ciśnięte jak śnięta mucha. Więc kawa jest dla mnie nie lada sprzymierzeńcem. Nie wiem czy wiedzieliście, ale kawa to także źródło przeciwutleniaczy uderzających w wolne rodniki. Kawa także pobudza metabolizm naszego organizmu. Ten napój wpływa także na nasze samopoczucie. Nie tylko poprzez smak i aromat, ale poprawiając pracę mózgu i blokując receptory odpowiadające za zmęczenie. Dzięki działaniu moczopędnemu kawa pozwala pozbyć się szkodliwych substancji z organizmu. Brzmi bardzo fajnie! W odpowiednich ilościach kawa to nasz przyjaciel. 

Picie kawy pomoże także zmniejszyć ryzyko wystąpienia cukrzycy, poprawia krążenie. Badania dowodzą, że chroni przed zachorowaniem na Parkinsona oraz zmniejsza ryzyko depresji. Kawa pomoże nam nawet łagodzić skutki stresujących sytuacji. 

Każdy ma swój rytuał picia kawy. Jeśli chodzi o kawę z ekspresu poza stosowaniem dwóch filtrów, używam filtrowanej wody i świeżo zmielonych ziaren. Lubię aromatyczną, intensywną kawę, ale bez goryczki i łagodną dla żołądka. Moje metody w połączeniu z dobrą kawą to przepis na sukces. 

Jedną z moich ulubionych kaw jest chyba znana wszystkim Lavazza. Często sięgam po Qualita Oro Arabica, czasem po Rossa z czekoladową nutą, czy też Crema. Dziś opowiem o równie pysznej, wartej uwagi kawie czyli włoskiej marki Illy. Illy Clasisco to niezwykle aromatyczna mieszanka kawy złożona  z 9 rodzajów najwyższej jakości arabiki. Podoba mi się też opakowanie kaw Illy, które utrzymują zawartość z dala od dostępu powietrza. Ta puszka nie jest tradycyjnie otwierana. Po zdjęciu pokrywki ukazuje się zamknięcie typowe dla konserw. Wygląda to ciekawie i niewątpliwie jest praktyczne. Puszkę po kawie z pewnością wykorzystam. Staram się nie przechowywać żywności w plastikowych opakowaniach i systematycznie zamieniam je na metalowe i szklane.

Kawa, herbata cóż to trochę tradycyjne. Dlatego też chciałabym wam zaproponować coś innego, ale genialnego w smaku i dodającego energii.  Wiadomo nie od dziś, że czekolada nie tylko poprawia nastrój, ale ma wiele prozdrowotnych właściwości. W sezonie jesienno zimowym zaś polecam czekoladę na gorąco, gęstą i smakowitą. Cóż, trudno się nie skusić, prawda? 

Kto nie pił czekolady w kawiarni, albo też nie przyrządzał jej sam, może nie być do końca przekonany. Nie mylcie jej z taką sklepową w saszetce, zalewaną na prędce wodą. Bo nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Czekolada do picia powinna być gęsta, najlepiej robiona na mleku z odrobiną śmietanki. Właściwie wszystkie składniki do przygotowania takiego rozgrzewającego napoju macie w domu. Mleko, śmietanka, gorzka lub mleczna czekolada i ulubione dodatki ma każdy z nas. Jeśli jednak nie znacie się za bardzo na proporcjach, czy też wszelkie kombinacje w kuchni nie wychodzą wam najlepiej, warto sięgnąć po coś sprawdzonego. Gotowe do przyrządzenia czekolady do picia w różnych wariantach znajdziecie w sklepie Venosa.pl. Możecie wybrać mleczną bądź z malinami, ja skusiłam się na taką z 70 % kakao. Chocoate Blush daje nam pyszny smak i pewność najlepszych składników.

 

Rooibos czyli smaczna i zdrowa herbata z czerwonokrzewu to smak do, którego lubię powracać. Picie tej herbaty to nie tylko modowy trend, ale sposób na zadbanie o siebie. Substancje aktywne zawarte w czerwonokrzewie to polifenole, flawonoidy oraz szereg substancji walczących z wolnymi rodnikami. Są to nic innego jak popularnie nazywane substancje antyoksydacyjne, które są nieocenione w dzisiejszym, zanieczyszczonym środowisku. Rooibos jest na tyle bezpieczny, że nie ma przeciwwskazań  do spożywania naparu. Nie zawiera kofeiny dlatego chętnie sięgają po nie kobiety w ciąży i mamy karmiące piersią.

 

Rooibos doskonale komponuje się z różnymi smakami. Świetnie smakuje z owocami cytrusowymi, czy suszem malinowym. Może być podawany z syropem bądź mlekiem. Ja najbardziej lubię rooibos waniliowy.

Rumianek to niezłe ziółko! Takie zdało by się wiedzieć delikatne i łagodne, a jednak może mieć tyle pozytywnych skutków dla zdrowia. Napar z rumianku można pić jak i robić z niego okłady. Wykorzystuje się go także w kosmetykach. Rumianek pomoże nam złagodzić wiele dolegliwości występujących między innymi w astmie, alergiach, dolegliwości trawienne, wzdęcia. Działa pozytywnie także, gdy dokuczają nam wrzody żoładka, zapalenie gardła. Przyda się także u dzieci, gdy zdaży im się kolka lub bolesne skurcze jelit. 

Herbata rumiankowa Brodies Camomile to kwiatostany rumianku o delikatnym aromacie zamknięte szczelnie w sporej torebce. Łagodna, lekko nasenna idealnie sprawdzi się do wieczornego wyciszenia po męczącym dniu. Uwielbiam takie herbaty, bo wiem co jest wewnątrz. W torebkach często są drobne kawałki ziół, czasem trudne do identyfikacji. Przez to herbata bywa mdła i bez smaku, a tym bardziej nie posiada zapowiadanych właściwości leczniczych. Tutaj wiem co piję. Dodatkowo torba ze strunowym zamknięciem na długo pozwala cieszyć się świeżością ziółek w niej zamkniętych.

Syropy i miody, temat rzeka. Nie ukrywam, bywa że kupię coś dla smaku nie do końca patrząc na skład i zawartość tych pożądanych składników. Coraz częściej ostatnio jednak świadomie wybieram to co najbliższe naturze, a jednocześnie najlepsze dla mnie i mojej rodziny. Jeśli chodzi o miodki, to mam od mamy taki naturalny, z małej pasieki. Zazwyczaj dostaję łagodny i delikatny miód rzepakowy lub lipowy. Kusi mnie miód lawendowy i wrzosowy, które z pewnością mają wyjątkowe aromaty i dodatkowe właściwości. 

Dziś jednak chciałabym wam przybliżyć miód gryczany. Jest znany i doceniany już od dawna. Poznać go można po ciemno brązowej barwie. Miód jest aromatyczny, słodkawy, ale jednocześnie lekko ostry. Wspomaga organizm w walce z przeziębieniami, ale także chorobami serca. To zdecydowanie miód dla smakoszy, więc cały słoiczek jest dla mnie! Nieco wytrawny wspaniale rozgrzewa i pasuje do moich wymyślnych herbat i polnych ziół. 

Miód gryczany działa korzystnie na cały organizm. Wspomaga układ krążenia i pracę żołdka. Odtruwa organizm i wpływa pozytywnie na samopoczucie. Wspomaga koncentrację i działa jak naturalny antybiotyk. To bursztynowe zdrowie zamknięte w słoiku.

Kiedy zimno i ponuro chętnie sięgamy po herbaty, a do nich dodatki w postaci cytryny, syropów czy miodu. Marketowe syropy to różne cuda zamknięte w butelce. Wiem, bo lubię poczytać etykiety. Jeśli chodzi o dobre syropy to znajdujemy w nich sok, cukier i ewentualnie wodę. W tej kolejności. Przecież jeśli nie wy, to z pewnością wasze babcie robiły na zimę syropy. To  był sok z owoców i cukier. A to co domowe jest przeważnie najlepsze. Proste rozwiązania to gwarancja dobrego smaku i pełni właściwości odżywczych. Spichlerz to marka opierająca się na tradycyjnych recepturach, abyśmy mogli korzystać z ich dobrodziejstw także teraz. Jeśli nie macie czasu, czy zdolności, a zależy wam na naturalnych produktach to idealnie trafiliście.

a

 

Gdzie znajdziecie te dobroci? Wystarczy zajrzeć na stronę sklepu Venosa.pl. Wyselekcjonowane herbaty, markowe kawki, pyszne słodkości i pełnowartościowe syropy oraz miody tym kusi Venosa. W intuicyjnym menu bardzo łatwo się poruszać, więc zakupy idą sprawnie i szybko. Dokładne opisy produktów pozwalają wybrać odpowiadające naszym gustom kawy, czy herbaty. Bez wychodzenia z domu i stania w kolejkach zrobimy spokojnie zakupy, które zostaną dostarczone prosto pod nasze drzwi. Ja lubię taką wygodę. Jest to dla mnie oszczędność czasu oraz wielki komfort.

 

 

Myślę, że taki zestaw zadowoliłby każdego. Jeśli nie macie pomysłu na świąteczne prezenty, to chyba właściwe rozwiązanie. Wystarczy zapakować to w wiklinowy kosz i dołączyć kartkę z życzeniami.  Gdyby trudno było wa się zdecydować, to zawsze możecie wybrać dla bliskiej osoby kartę podarunkową na zakupy w Venosa.

Tonik z wodą różaną The Beauty Dept.

Witajcie! Chociaż staram się oczyszczać skórę dokładnie i w kilku etapach, często z lenistwa po wieczornej zmianie mój ulubiony demakijaż to sięgnięcie po płyn micelarny. Natomiast zawsze sięgam po tonik. To już zresztą ostatnia faza i bardzo szybka zwieńczająca proces demakijażu i oczyszczania. Z ciekawości podczas ostatniego rekonesansu po Action sięgnęłam po wodę różaną w estetycznej, skromnej butelce. Czy było warto? 

Tonik z wodą z róży damasceńskiej The Beauty Dept. umieszczony został w skromnej, przezroczystej butelce z bladoróżową naklejką. Na tym tle pięknie wybijają się czarne litery i całość wygląda gustownie i elegancko. Za buteleczkę kosmetyku o pojemności 300 ml zapłacimy około 6 zł. Czyli nawet jeśli komuś nie podpasuje, to można wypróbować.

Tonik pachnie pięknie różaną nutą. Jest to aromat dość intensywny, więc wielbiciele różanych zapaszków będą z pewnością zachwyceni. Tonik jest oczywiście płynny. Na skórze nie pozostawia lepkiej warstwy.

Tonik różany z Action to trafiony zakup. Taka tanioszka, która w gruncie rzeczy bardzo dobrze spełnia swoje funkcje. Stanowi fajne dopełnienie i domknięcie oczyszczania skóry twarzy, szyi i dekoltu. Usuwa resztki zanieczyszczeń, które przecież mogły pozostać na skórze. Koi i nawilża skórę oraz przywraca jej prawidłowe pH. Z pewnością odpowiedni dla osób o cerze suchej i wymagającej, czyli takich jak ja.

Róża damasceńska ma nieoceniony wpływ na kondycję naszej skóry. Dlatego tym bardziej kosmetyki z wodą różaną, czy tym bardziej czysta woda różana to produkty po które warto sięgać. Pomoże ona zmniejszyć opuchnięcia, szybciej uporać się ze zmianami trądzikowymi. To panaceum, które złagodzi dyskomfort po ukąszeniach komarów. To tylko część jej właściwości. Także z używania toników czy wody różanej korzyści może odnieść praktycznie każdy. Przy kolejnej okazji muszę poszukać w Action innych perełek w dobrej cenie!
 

Selfie Project Koloryzująca Maseczka Peel-off do ust

Witajcie! Lubię nowinki kosmetyczne i wszelkiego rodzaju gadżety. Jeśli chodzi o produkty do ust lubię te pielęgnujące o przedłużonej trwałości. Trafiłam na pewien wynalazek od Selfie Project. Jest to maseczka koloryzująca typu peel off. Brzmi trochę dziwnie, trochę strasznie? No bo o co chodzi? :)

 

Selfie Project stworzyło sobie kosmetyk do ust, który powinien być idealny. Ale jak to jest w praktyce? W opakowaniu typu błyszczyk znajduje się "pomadka". Moja wersja ma akurat kolor ciemno czerwony/buraczkowy, ale docelowo powinien być o wiele jaśniejszy. 

A więc odkręcamy te oto cudo i za pomocą pacynki nakładamy równomiernie dość gesty, ładnie pachnący kosmetyk. Po aplikacji należy pozostawić produkt na ustach do wyschnięcia. Maseczka koloryzująca działa na zasadzie masek typu peel off. Czyli tworzy się na powierzchni lekko gumowa warstwa, którą należy zdjąć. W tym wypadku po usunięciu na wargach powinien pozostać delikatny kolor.

 

 

Przyznam, że maseczki peel off te do twarzy nie są moimi ulubionymi. Zawsze zostanie mi coś na twarzy i muszę te resztki zeskrobywać. Dosłownie. Z maseczką do ust Selfie Project było jeszcze gorzej. Nie mogłam jej miejscami usunąć z ust. Właściwie odeszła bez problemu na niewielkim obszarze, a reszta to dramat. Przy zdejmowaniu resztek kosmetyku oczywiści dość mocno zabarwiło mi palce. Pozostałości usunęłam wacikiem namoczonym w mleczku kosmetycznym. Na ustach więc prawie nic nie zostało.

 

Jeśli chodzi o maseczkę koloryzującą Selfie Project jestem stanowczo na nie! Spróbowałam raz i nie mam ochoty na więcej. Chociaż kolor zaraz po aplikacji produktu i ogólny wygląd był całkiem,całkiem. Więc gdyby to była tradycyjna pomadka to mogłaby być całkiem przyjemnym kosmetykiem. Jako wynalazek koloryzujący nie spisuje się niestety wcale. 

Lajuu Antyoksydacja Krem na dzień i na noc by Weronika Rosati

Witajcie! Jakiś czas temu dostałam się do grona testerek naturalnego, bardzo przyjemnego kremu antyokasydacyjnego na dzień i na noc od Lajuu Baeuty. Krem dość sporo kosztuje. W większości sklepów internetowych ponad 100 zł, ale obecnie jest na niego świetna promocja w sklepie firmowym - tylko 60 zł. Zaczęłam do tego, bo naprawdę warto. I jeśli szukacie czegoś naturalnego i skutecznego, to ta cena może właśnie zachęcić do wypróbowania kremu!

 

Krem Anyoksydacja Lajuu Beauty 

 

" Otulający krem do twarzy na dzień i na noc o działaniu liftingującym i antyoksydacyjnym dopasowany do potrzeb skóry suchej, delikatnej, odwodnionej i pozbawionej blasku."

 

Antyokscydacyjny krem Lajuu jest faktycznie otulający. Wygląda rozkosznie i elegancko w słoju z ciemnego szkła z nalepką w kolorze brudnego różu i złotymi akcentami. Taki luksusowy na zewnątrz i od środka, ze względu na wspaniały skład. 

Krem Lajuu jest kosmetykiem wegańskim. Zawiera w składzie komórki macierzyste z borówki brusznicy działające przeciw fotostarzeniu się skóry oraz posiadające działanie antyoksydacyjne. Następnie znajdziemy w nim wygładzający , napinający i ujędrniający ekstrakt z akmelii. Warto wspomnieć także o oleju z krokosza, ekstrakcie z traganka błotniestego czy też koenzymie Q10 oraz witaminie E, które wspólnie działają między innymi odmładzająco i silnie liftingująco. Ponadto w składzie kremu Lajuu znajduje się biomedyczny peptyd, woda kokosowa, niacynamid, kompleks z ksylitolu, sok z aloesu, ekstrakt z kamelii japońskiej, olej jojoba, z babobabu, dzikiej róży, ze słodkich migdałów i makarui. Na koniec także ekstrakt z drzewa tara i czerwonych alg oraz dodatek  miki i naturalne nuty zapachowe neroli i świeżej róży. Czyli dużo dobrego dla naszej skóry. To zdecydowanie kosmetyk, który odpowie na potrzeby nawet bardzo wymagającej skóry! 

;

 

Antyoksydacyjny krem Lajuu to prawdziwe rozpieszczenie skóry. Poprzez piękne, wygodne opakowanie, po dopracowane i skuteczne składniki okraszone lekkim, przyjemnym zapachem.

 

Krem jest gęsty, bogaty i odżywczy. Kosmetyk przyjemnie się aplikuje, dobrze rozprowadza po skórze. Krem sunie po powierzchni gładko i otula ją jak delikatna, aksamitna kołderka. Przez chwilę czuć delikatny, lekko mokry film. To jak dla mnie krem petarda i od razu "czuć " te bogactwo składników. Nawilża nie na chwilę, ale praktycznie na cały dzień/noc. Rano po wieczornej aplikacji widać różnicę w kondycji skóry, a ona wcale nie domaga się już żadnych kosmetyków. Tak samo w ciągu dnia. Mała ilość kremu pozwala przetrwać cerze w doskonałej formie do samego wieczora. 

 

Krem Lajuu to uniwersalny kosmetyk na noc  i na dzień o dogłębnym działaniu regenerująco odżywczym.  Młodsze panie także mogą go śmiało stosować, bo nie uderza on tylko w zmarszczki. Jest jak kojący opatrunek i zwłaszcza w sezonie jesienno zimowym warto mieć go w swojej kosmetyce. Przyda się do zabezpieczenia skóry przed spacerem, czy też ukojenia i regeneracji cery wieczorem. Może stać się waszą tarczą przed szkodliwym działaniem środowiska i sprzymierzeńcem w trosce o piękną , zdrową skórę. 

 

Krem Lajuu to mega nawilżenie, które jest długotrwałe. Do tego krem łagodzi wszelki dyskomfort wywołany różnymi czynnikami, w tym podrażnieniami alergicznymi. Stosuję go i na noc i na dzień, teraz w ciągu dnia zamiennie z kremem z filtrem jeśli się nie maluję.  Krem sprawia, że skóra jest miękka, przyjemnie gładziusia i wygląda lepiej. Krem delikatnie napina i rozświetla skórę, dzięki czemu cera jest ujednolicona, a jej powierzchnia optycznie wygładzona. 

Krem nadaje się po makijaż, ale oczywiście nie bezpośrednio po jego aplikacji. Ze względu na bogactwo składników należy dać mu czas adaptacji ze skórą, aby móc cieszyć się nienagannym makijażem przez wiele godzin. 

Oferta Lajuu Beauty to kilka kosmetyków, ale jeżeli są tak świetne jak krem antyoksydacyjny to z pewnością warto je wypróbować.  Zbliżają się Mikołajki, więc zamiast tony pierołek może lepiej kupić sobie jeden, a porządny krem!