19.04.2021

Dużo naturalnych nowości z Bee.pl

Witajcie! Która kobita nie kocha zakupów? No chyba większość z nas je uwielbia, zwłaszcza jeśli chodzi o kosmetyki oraz ubrania. Dziś właśnie przychodzę do was ze zbiorową recenzją zakupów ze sklepu ze zdrową żywnością, naturalnymi kosmetykami i ekologicznymi środkami czystości Bee.pl. Częściej ostatnio wybieram właśnie taką formę zakupów. Mogę spokojnie przejrzeć asortyment sklepu, a paczka dotrze prosto pod drzwi, abo do wskazanego paczkomatu.

 

 

Większość z mojego zamówienia to kosmetyki naturalne, zaś małym dodatkiem są także ekologiczne środki czystości. Przy wyborze kosmetyków skupiłam się przede wszystkim na markach kosmetyków, które znam i lubię. Dwie główne marki, królujące w zakupach to LaQ oraz Organic Shop. Organic Shop to ekologiczne kosmetyki o soczystych zapachach i niesamowitych kolorach. To czysta energia płynąca z natury, która dba o skórę i włosy odpowiednio je pielęgnując. LaQ to polska marka bazująca na naturalnych składnikach. Kosmetyki są cudnie urocze, zachwycająco pachnące i powalają szatą graficzną.

Skusiłam się także na krem już słynnej marki, której chyba przedstawiać nie muszę czyli Natura Siberica.  Nie mogłam przejść także obojętnie obok masełka o nazwie Buziaczek z naszej rodzimej manufaktury, czyli Miodowej Mydlarni.


 

Masło do twarzy i ciała Buziaczek Miodowa Mydlarnia

 
Masło urzekło mnie kolorem i tym słoiczkiem. Uwielbiam tak zapakowane kosmetyki. No i ta nazwa, Buziaczek- prawda że słodka?  A może skusić się na Utulenie bądź Oczarowanie! 

Ta linia maseł z Miodowej Mydlarni to pielęgnacja bez wody. Opierają się głownie na wosku pszczelim, który jest znany ze swych właściwości pielęgnacyjnych oraz ochronnych. Pełni też w kosmetykach rolę naturalnego konserwantu. Kolejne dobroci zawarte w masłach to masła. Mamy tu do czynienia z masłem shea, kakakowym oraz mango. Uwielbiam zarówno masło shea jak i kakaowe, są niezwykle pachnące i przyjazne dla skóry nawet dziecięcej czy atopowej. Masło z mango dodatkowo wykazuje świetne właściwości regenerujące. Masła zawierają też naturalne oleje takie jak oliwa z oliwek, olej kokosowy, sezamowy, z pestek winogron, otrąb z ryżu, czy awokado. To bogactwo nasyconych kwasów tłuszczowych , przeciwutleniaczy, witaminy A i F oraz karotenów, enzymów czy minerałów. W masłach znajdziemy także znany ze swoich właściwości łagodzących rumianek. Każde z maseł ma odpowiednio skomponowaną formułę, wzbogaconą o jeszcze inne świetnie działające naturalne składniki. A do tego zapach kojarzący się z niebanalną nazwą!

 
Masełko Buziaczek umieszczone zostało w szklanym słoiku o pojemności 65 gram. Naklejka informacyjna jest równie urocza jak sama nazwa. BeeNatural to zapewnienie, że wszystkie składniki użyte do produkcji masła są naturalne. Dotyczy to także aromatu. 

Słoiczek jest tradycyjnie odkręcany i poręczny dzięki szerokiemu otworowi. Wydajność zależy od tego, do jakiej partii ciała używamy masła. Ja skupiłam się na pielęgnacji twarzy i szyi, więc taka pojemność pasuje do mojej formy wykorzystania kosmetyku. Zresztą chociaż kusi, to szkoda mi Buziaczka używać do ciała. 

Masełko jest gęste i jak widać po przewróceniu słoiczka nadal zostaje na swoim miejscu. Mimo to w kontakcie ze skórą topnieje i jest plastyczne, co ułatwia aplikację. Na buzię i szyję oraz dekolt wystarcza odrobina kosmetyku na opuszku palca. Kosmetyk wchłania się dość dobrze, jak na tak treściwą formułę, chociaż pozostawia delikatny film na skórze. To też zależy od stanu skóry. Czasem nieco szybciej i prawie całkowicie wnika w skórę. Jeśli chodzi o partię ciała, to też może się różnić czas absorbcji kosmetyku przez skórę. Resztki kremu wmasowuję w dłonie i skóra rąk błyskawicznie spija masło.

Masło jest genialne. Wcale nie musicie się obawiać tylu maseł, olejów czy wosku pszczelego w kosmetyku, który przeznaczony jest także do twarzy. Jest tak głównie dlatego, że są to składniki pochodzenia naturalnego zastosowane w odpowiednich proporcjach. Zaś konsystencja ułatwia rozprowadzanie tak skoncentrowanego i odżywczego kosmetyku. 

Masło sprawdzi się doskonale u posiadaczek cery suchej i wrażliwej, ale także u alergiczek i osób z cerą dojrzałą. Przy cerze mieszanej bądź tłustej warto stosować masełko Buziaczek na noc. Jeśli chodzi o pielęgnację ciała to polecam je wszystkim kobietom dbających o swoją skórę. 

Masło Buziaczek sprawdza się u mnie  w pielęgnacji skóry twarzy nawet w ciągu dnia. Powłoczka pozostawiona przez masło wcale nie przeszkadza w nakładaniu podkładu, ani nie skraca też trwałości makijażu. Wręcz przeciwnie, dobrze nawilżona i natłuszczona skóra lepiej współpracuje z kosmetykami kolorowymi. Masło cudownie koi skórę i nadaje się do aplikacji przy wrażliwych okolicach oczu. Nie zapycha i nie podrażnia skóry. Nie powoduje także wysypu niedoskonałości. Skóra po użyciu masła jest miękka, gładsza i bardziej sprężysta. Widać ogromną różnicę w jej nawilżeniu  stopniu odżywienia. Zapach niby owocowy, dla mnie trudny do zdefiniowania. Świeży i przyjemny, długo utrzymuje się na skórze.

 Oblepika Siberica Professional Rokitnikowy odżywczy krem do rąk

Linia Oblepika Siberica Professional to kosmetyki oparte na złocie Syberii, czyli rokitniku. Owoce tej rośliny zawierają, aż dziesięć różnych witamin, osiemnaście aminokwasów i dwadzieścia cztery minerały. Jest więc niezwykłą bombą wysoko skoncentrowanych składników odżywczych i pielęgnacyjnych. 

To co istotne w kosmetykach Natura Siberica, to pochodzenie składników. Są one pozyskiwane z czystych, odległych od cywilizacji i zanieczyszczeń miejsc. Co daje bezpieczeństwo stosowania i wysoką jakość produktu końcowego.

Krem z rokitnikiem do dłoni zamknięto w miękkiej tubce. Szata graficzna jest spójna z ogólną koncepcją Natura Siberica i trudno ją pomylić z jakąś inną marką. Krem nie jest ani duży, ani mały. Taka standardowa pojemność. 

W składzie kremu oprócz rokitnika ałtajskiego znajduje się m.in olej z amarantusa i olej z żurawiny. Pomimo odżywczo ochronnej formuły krem jest lekki i delikatny w swej formule. Posiada lekko żółtawy odcień dzięki wyciągowi z rokitnika i przyjemny, delikatny zapach. 

Krem nadaje się do codziennego i częstego stosowania głównie ze względu na szybkie wchłanianie produktu. Lubię go mieć zawsze pod ręką, aby użyć w razie potrzeby. A że mam suchą i wymagającą skórę dłoni po krem rokitnikowy sięgam bardzo często. Nawilża i pielęgnuje, stopniowo likwiduje suche skórki i mikropęknięcia. Jest lekki, więc czasem na wieczór jako uzupełnienie pielęgnacji sięgam po coś treściwszego.

Maska intensywnie nabłyszczająca i zmiękczająca do włosów Organic Fig & Almond Organic Shop

Kosmetyki Organic Shop są fajne nie tylko ze względu na skład, działanie czy zapach. Są najzwyczajniej w świecie tanie. Nie spodziewałabym się, że tak popularne kosmetyki o świetnym działaniu nie są drogie i dostępne na każą kieszeń. 

To nie moje pierwsze spotkanie z marką Organic Shop. Możecie poszukać sobie wpisu o jednej z nich we wcześniejszych postach. Jeden z peelingów zdążyłam także zużyć, ale licho wcięło mi zdjęcia. Mając styczność z tymi kosmetykami, nie wahałam się więc wertując asortyment w Bee.pl. 


Maska Organic Fig & Almond zamknięta jest w okrągłym, plastikowym pojemniku z czarną nakrętką. Zresztą tak jak i peeling. Wieczko kosmetyku zawiera piękną grafikę i ogólną informację o produkcie. Na słoju znajduje się więcej informacji dotyczącej kosmetyku.

Maska ma kolor jasno fioletowy i budyniową konsystencję. Zapach lekki, nieco owocowy i przyjemny dla nosa. Skład maski jest bardzo zadowalający. 

Moje włosy polubiły się z tą maską. Czupryna świetnie się rozczesuje , pasma są grubsze i jakby bardziej mięsiste. Włosy są bardziej "ogarnięte" i ujarzmione. Mniej reagują na niekorzystną, wilgotną pogodę. 

Maska dociąża włosy i je nawilża, delikatnie wygładza. Zdradzę wam jednak moją tajemnicę. Od jakiegoś czasu zmieniłam kolejność nakładania masek oraz odżywek i aplikuję je przed szamponem. A dokładniej kwiatowym mydłem Babci Agafii. Ta metoda sprawdza się przy moich włosach. 

Pojemność maski to 250 ml czyli tyle ile przeważnie mają tego typu kosmetyki do włosów. Do tego jest wydajna i praktyczna w aplikacji. Nie spływa z włosów i otula każde pasmo. Przymierzam się też do innych masek Organic Shop przeznaczonych bardziej do włosów wysokoporowatych.

 

Naturalny cukrowy peeling do ciała Organic Papaya & Sugar Organic Shop  


Kosmetyki Organic Shop kuszą kolorami, fakturami i zapachem. Przyjemniaczek w postaci cukrowego peelingu Papaya & Sugar nie może być w tej kwestii wyjątkiem. W plastikowym słoiczku pięknie prezentuje się soczyście pomarańczowy peeling o cudnym, owocowym aromacie.
 

Moja sucha, podrażniona skóra nie mogłaby się obejść nie tylko bez dobrego nawilżacza, ale także bez porządnego peelingu. Najlepiej sprawdzają się w moim przypadku kosmetyki na bazi cukru, które dodatkowo zawierają natłuszczające oleje bądź masła, które pielęgnują skórę już podczas mycia. 

Bazą peelingu jest ekstrakt z papai oraz cukier trzcinowy. Moc peelingu jest idealna, mocna, ale nie na tyle by zrobić krzywdę skórze. Drobinki cukru przylegają do ciała i można nimi wykonać przyjemny masaż usuwający martwy naskórek. Gęstość peelingu jest genialna. Kosmetyk jest idealny do aplikacji i masażu. Jest na tyle gęsty, że nie ucieka z dłoni. W kontakcie z woda zmienia nieco formę i kolor na rozbielony. 

Peeling Organic Papaya & Sugar świetnie złuszcza martwy naskórek, sprawiając że skóra staje się gładsza, bardziej miękka, a jej koloryt ujednolicony. Nie powoduje uczucia ściągnięcia, czy przesuszenia. Kąpiel z jego użyciem jest prawdziwą frajdą dzięki zapachowi i mocy ścierającej oraz właściwościom pielęgnacyjnym. 

Jeśli kochacie tak jak ja kochacie dobre zdzieraki o boskim zapachu to koniecznie musicie wypróbować któryś z wariantów scrubów Organic Shop.

Ujędrniający żel do mycia z ekstraktem z kiwi i winogrona  Laq 

Jeśli jesteście na bieżąco z nowinkami ze świata kosmetycznego, a do tego kochacie niebanalne kosmetyki naturalne koniecznie musicie poznać markę LaQ. LaQ to marka z ogromnym potencjałem, tworząca pięknie wyglądające kosmetyki, ale co najistotniejsze skuteczne. Zacznę być może od najmniej ekstrawaganckiego z nich, a mianowicie żelu pod prysznic i do rąk kiwi i winogrono.

Ujędrniający żel pod prysznic Kiwi i winogrono umieszczony został w ciemnej buteleczce o pojemności 300 ml. Opakowanie posiada praktyczny dozownik. Pojemnik wydaje się być standardowy jednak dzięki ciekawej i wyróżniającej grafice przykuwa uwagę. 

Żel jest gęsty, przezroczysty. Jego zapach to frajda dla zmysłów, świeży i orzeźwiający. Taki owocowy przyjemniaczek, który może być stosowany przez całą rodzinę. Zresztą młody podbiera wszystko co ma ładną grafikę. W tym przypadku jestem pewna, że kosmetyk mu nie zaszkodzi i może go śmiało używać razem ze mną. Tak, mimo iż ma paprykę w składzie i inne takie. Jednak do mycia rąk ten owocowy przyjemniaczek nie ma sobie równych także u Ksawerego. 

Żel jest łagodny dla skóry, dokładnie ją oczyszcza i pozostawia miękką i pachnącą. Trudno mi się wypowiedzieć w kwestii ujędrnienia, gdyż musiałabym stosować żel raczej w duecie z balsamem o takim samym działaniu. Niemniej żel spełnia swoje funkcje, nie podrażnia i nie wysusza skóry. Po wyjściu spod prysznica nie mam ochoty się podrapać w każdym możliwym zakamarku. Posiadaczki suchej skóry wiedzą o czym mówię. Często złe kosmetyki bądź zaostrzenie podrażnień sprawiają, że mycie nie jest zbyt przyjemne. Dlatego tym chętniej sięgam po łagodne, naturalne myjadła ze sprawdzonych źródeł. Laq z pewnością do nich należy. Obkupiłam się ostatnio w kosmetyki myjące, a przemyślawszy sprawę stwierdzam że chętnie wypróbuję przy najbliższej okazji jakieś mazidełko do ciała.

 

Peeling do ciała Mango Laq

 
Taka niespotykana nowość na początek . Był już żel Laq , będzie mus do mycia i pianka i przyszedł czas na peeling myjący o smakowitym zapachu melona. To jest bardziej moim zdaniem mus myjący z funkcją peelingu. Opakowanie jak widać praktyczne i śliczne. Rym wcale  nie był zamierzony. 
 


 

Tak dokładnie, peeling myjący LaQ Melon to nie mocny zdzierak. To zastępca żelu z fajnym efektem złuszczania, nie zbyt mocnym, ale skutecznym. Jest to mus z zatopionymi w nim drobinkami cukru. Dlatego też chętnie sięgnę po taki myjąco peelingujący do twarzy. 

Uwielbiam mocne zdzieraki, ale zaskakująca konsystencja konsystencja i zapach sprawiły, że peeling myjący Melon nie mógł mnie nie zachwycić. Do tego zapach i już jestem w niebie!

Peeling ma sporą zawartość cukrowych drobinek. W kontakcie z wodą kosmetyk robi się bardziej emulsyjny i lekko się pieni. W zależności od stopnia nawilżenia skóry możemy kontrolować moc złuszczania. Im więcej wody, tym peeling będzie dział o wiele łagodniej. 

Peeling LaQ wygładza skórę, pozostawia ją miękką i odżywioną oraz pachnącą. Przy jego użyciu nie trzeba od razu sięgać po balsam do ciała.

Naturalny mus do mycia twarzy Odprężający Pralinka Laq

Od czasu gdy miałam swoje pierwsze spotkanie z marką Laq co nie co zmieniło się w wyglądzie opakowań. Musy były bowiem niegdyś zapakowane w plastikowe słoiczki o nieco innym kształcie. Teraz są to bardziej płaskie pojemniki z wieczkiem imitującym metal. Moim zdaniem obecna wersja jest wizualnie lepsza. Mus to 100 ml czystej przyjemności podczas oczyszczania skóry twarzy. Urocza łosica zaprasza do pachnącego świata Laq.


Mus Laq jest kosmetykiem, który przekona do siebie każdego. Jego lekka, puszysta niczym chmura konsystencja jest fenomenalna podczas używania. Kosmetyk do tego jest wydajny, chociaż przez to jak jest fajny można przesadzić z jednorazową aplikacją produktu.

Mus Pralinka w wyniku kontaktu z wodą zmienia swoją konsystencję ze stałej w rodzaj emulsji z odrobiną musującego proszku. Nie wiem jak to dokładnie opisać. 

Mus dokładnie oczyszcza buzię z zanieczyszczeń jak i resztek makijażu, nawet tuszu do rzęs. Robi to nadzwyczaj delikatnie nie podrażniając oczu. Wręcz przeciwnie mam wrażenie, że nawilża skórę i łagodzi. Co do zapachu jest słodki, nie duszący i faktycznie odprężający.

Pianka do mycia łapek dla dzieci  żółta Laq

Dopiero po zakupie odkryłam, że to maleństwo do mycia przeznaczone jest dla dzieci. Ale czyż każdy z nas nie jest w głębi duszy dzieckiem?:). Pianka dostępna jest także w wersji niebieskiej i różowej. Tu także jak w przypadku musu opakowanie to mały, spłaszczony słoiczek. Z tą różnicą, że wieczko także jest bardziej plastikowe. To uniwersalny kosmetyk i nadaje się do mycia całego ciała, jak i włosów. Co faktycznie sprawdzi się bardziej u dzieci, niż u mam zwłaszcza z nieco zniszczoną czupryną. Ze względu też na pojemność szkoda by było tej żółtej puszystości używać do całego ciała. Tak, schowałam sobie piankę żeby mi jej dziecko nie zużyło. Ale żeby nie było, że taka ze mnie wyrodna matka, zamówię młodemu żel pod prysznic Laq dla dzieci w butelce taki jak mój winogronowy. W wydaniu dziecięcym pianka mogłaby się bowiem okazać mało ekonomiczna, pomimo iż pieni się i myje doskonale. To ze względu na kolor, konsystencję, zapach  i frajdę ze stosowania pewnie znikła by już za pierwszym podejściem.

 

Pianka ma subtelny i nie drażniący zapach gumy balonowej. Wygląda jak żółty sorbet, ma cudowną konsystencję i perfekcyjny, bogaty skład. Dzięki niemu skóra jest miękka, a podrażnienia znikają. Dzięki piance Laq odbywam swoistą podróż w czasie do beztroskich, dziecięcych lat pełnych niespotykanych odkryć, zabaw i radości. Tak właśnie tę piankę określiłabym jako słoneczną szczyptę radości zamkniętą w słoiczku. 

Pianka do mycia łapek wydaje się zbita, ale łatwo nabrać ją na dłonie i w rzeczywistości jest plastyczna i dobrze współpracuje. Niewielka ilość jest potrzeba do skutecznego umycia dłoni. Pianka doskonale myje pozostawiając skórę delikatnie pachnącą, miękką i ukojoną. 

Sympatyczna grafika i forma użycia będzie idealna dla dzieci nie przepadającymi za myciem. No i oczywiście dla fanów naturalnych kosmetyków z ogromną dozą wyobraźni. Kusi mnie większe opakowanie pianki, w którym znajdują się trzy kolory kosmetyku. Taki smakowity kąsek dla wielbicieli jednorożców i innych słodziaśnych klimatów:).

 
A na koniec  dwa ekologiczne środki czystości. Przekonałam się, że sprzątanie w zgodzie z naturą może być równie skuteczne. Wolę takie środki czystości, gdyż są łagodniejsze dla skóry i nie wywołują uczuleń.

 

Pomarańczowy środek do czyszczenia wszystkich powierzchni Frosch

Lubię ładnie pachnące spraye czyszczące czy też chusteczki. W sprayu Frosch podoba mi się jego uniwersalność. Mogę nim wyczyścić szafki w kuchni, półki w sypialni czy komodę w salonie. Nawet da sobie radę z lustrem, ale potem trzeba użyć suchego ręcznika. Nie tylko usuwa kurz, ale także inne zabrudzenia. Nadaje połysk bez zbędnego polerowania. Zapach jest naturalny , nie nachalny. 

Spray Frosch działa też w inny sposób. Zauważyłam , że zapobiega osadzaniu się kurzu. Do tego jest wydajny.

Płyn do czyszczenia kuchni Eco Naturo

Eco Naturo to stosunkowo młoda marka. Ekologiczne środki czystości przez nią produkowane nie są testowane na zwierzętach. 

Środek do czyszczenia kuchni jest naprawdę skuteczny jak na tak łagodny dla skóry preparat. Jeśli chodzi o zabrudzenia to skutecznie usuwa tłuszcz, lekkie przypalenia, tłuste osady na blatach i frontach kuchennych. Płynem czyścić da się także zlew z zacieków, plastikowe elementy typu ekspres do kawy i wiele, wiele innych. 

Płyn pachnie świeżo, ale delikatnie. Myślę, że to dobrze przy środkach przeznaczonych do sprzątania kuchni. Zbyt intensywne aromaty gryzą się z jedzeniem, oraz bywają drażniące.



Sklep Bee.pl to wszystko czego potrzebuję w jednym miejscu. Poza doskonałymi kosmetykami wysokiej jakości czy skutecznymi ekologicznymi środkami czystości kupicie tam także zdrową żywność. I to bez wchodzenia z domu!





8 komentarzy:

  1. Zdecydowanie moje klimaty, uwielbiam takie produkty:)
    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię peelingi organic, a teraz mam malinowy. Ciekawią mnie też produkty Laq, więc chyba skuszę się następnym razem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe nowości :) już dawno nie miałam tyle nowych kosmetyków na raz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te produkty wyglądają mega zachęcająco! :)
    Jeżeli chodzi o peeling ze swojej strony mogę polecić świetną rękawicę peelingującą i antycellulitową od Glov. Mój niezbędnik :)
    https://glov.co/pl/produkt/spa/rekawica-do-masazu-ciala-glov-skin-smoothing/

    OdpowiedzUsuń
  5. zainteresowały mnie szczególnie preparaty czyszczące, bo tych eko nie jest za dużo, a jak już coś trafię to nie najlepszej jakości :( fajnie byłoby gdyby eko były nie tylko płyny do naczyń i uniwersalne ale też środki do czyszczenia dywanów, usuwania trudnych plam, czy usuwające kamień

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !