Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dax Cosmetics. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dax Cosmetics. Pokaż wszystkie posty

6.08.2016

Dax Sun, Mleczko ochronne dla dzieci i niemowląt Spf 30 , Wysoko wodoodporne




Witajcie



Mleczko ochronne dla dzieci i niemowląt Spf 30
Dax Sun
TrustedCosmetics.pl







Pogoda w kratkę, ale gdy tylko zdarzają się słoneczne dni nie wychodzimy w domu bez kremu z filtrem. To dotyczy oczywiście mnie i Igusia (tak chce moje dziecię by do niego mówić ), bo Pan G. sporadycznie używa preparatów chroniących przed promieniowaniem. Dziś opiszę Wam mleczko przeznaczone dla dzieci, ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby stosowały go też osoby dorosłe. Ja korzystam także z zalet tego kosmetyku. Jest to dla mnie praktyczniejsze, bo w razie wypadów nad jezioro nie muszę targać ze sobą dwóch oddzielnych kosmetyków.







Opis kosmetyku

Zapewnia bezpieczeństwo delikatnej skórze dziecka i jasnej karnacji i wysokiej wrażliwości na promienie słoneczne. Polecane powyżej 6. miesiąca życia.
Optymalna ochrona przed promieniowaniem UVA zmniejsza u dziecka ryzyko wystąpienia alergii słonecznych oraz długoterminowych uszkodzeń skóry. Najwyższej jakości system filtrów UVA/UVB, zgodny ze standardem UE, zapewnia skuteczną ochronę przed oparzeniem słonecznym. Wysoka wodoodporność preparatu zapewnia wyjątkową ochronę również podczas kąpieli.
Formuła bogata w peptydy, pozyskiwane z nasion bawełny, zabezpiecza skórę przed niekorzystnym działaniem słońca. D-Pantenol i gliceryna łagodzą podrażnienia, silnie nawilżają oraz chronią przed nadmierną utratą wody i przesuszeniem naskórka.
Posiada pozytywną opinię IMiD.


Zastosowanie

Wstrząśnij. Nanieś obficie na skórę ok. 20 minut przed wyjściem na słońce. Aby utrzymać ochronę powtarzaj czynność regularnie (co 2 godziny) oraz po wyjściu z wody lub wytarciu ciała ręcznikiem.
Pamiętaj, że żaden preparat z filtrami UV nie zapewnia 100% ochrony. Unikaj kontaktu z oczami i odzieżą.


Cena około 22 zł za 150 ml





Dax Sun,  Mleczko ochronne wysoka ochrona - moja opinia



Mleczko umieszczone jest w poręcznej , ergonomicznej butelce. Bardzo dobrze trzyma się ją w dłoni. Zostało to dobrze przemyślane. Niby nic wielkiego, bo to kształt opakowania.Głównie zwracamy na to uwagę pod względem wizualnym. Jednak ma to też znaczenie przy użytkowaniu produktu. Czyli jest nie tylko ładne, ale praktycznie skonstruowane.

Szata graficzna jest również  przyjemna dla oka. Na białym tle widnieje logo Dax Sun. Dalej widać ciemno niebieskie oraz błękitne napisy. No tak i ta urocza rybka. Słonecznie żółty atomizer skrywa sporej wielkości zatyczka. Dół opakowania jest nieco poszerzony, co sprawia że butelka stoi stabilnie na płaskiej powierzchni.





Mleczko ma postać lejącej, białej emulsji o subtelnym zapachu. Rzadka konsystencja jest konieczna, gdyż inaczej było by trudno używać atomizera. A tak po lekkim naciśnięciu kosmetyk płynnie wydostaje się z buteleczki. Ale żeby nie było już tak całkiem łatwo, po rozpyleniu mleczka na skórę trzeba je jeszcze rozetrzeć. Jeśli chodzi o aplikację w domu, to lepiej wybrać miejsce łatwe do doczyszczenia np łazienka. Jak to już atomizery mają do siebie , nie zawsze  całość kosmetyku ląduje tam gdzie trzeba. Zwłaszcza , że młody jest szczuplutki i kręci się bez przerwy. Gdy powtarzamy aplikację na plaży nie jest to już takie uciążliwe.





Mleczko Dax Sun jest świetnym kosmetykiem. Chwilę po aplikacji z koloru białego, mleczko staje się bezbarwne. Przywiera do skóry i staje się prawie nie widoczne. Nie klei się do skóry  i do wszystkiego wokoło. Znacie ten ból pewnie, że  ledwo nałożycie krem dziecku , a ono już leci do piasku. Potem to drapie, swędzi. Trzeba się ochlapać w jeziorze, wytrzeć i znów robić podejście do nakładania kosmetyku. W tym przypadku jest o wiele prościej. Mleczko również nie przesusza też skóry i jej nie podrażnia. Jest na prawdę wodoodporny. Chociaż my po kąpieli powtarzamy smarowanie.





Mam nadzieję, że miło spędzacie sobotę i korzystacie z uroków lata. Przy okazji pamiętając o odpowiedniej ochronie przeciw słonecznej.



5.01.2016

Utrwalająca baza pod cienie Cashmere / Eyeshadow base Dax Cosmetix

 




Witajcie


Utrwalająca baza pod cienie Cashmere
Producent Dax Cosmetix
Recenzja + makijaż



Do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć, odkryć że życie bez nich nie miało sensu a z nimi wszystko idzie jak po maśle. Myślicie, że jest panaceum na wszelkie bolączki, gadżety idealne na każdą okazję. Pewnie nie, ale ja mogę Wam zdradzić mój sposób na trwały makijaż oczu. Nigdy więcej zrolowanych cieni na powiekach, rozmazanych kosmetyków, wyblakniętego efektu, utleniania czy znikania koloru. Moje dość kapryśne oczęta nawet przy dobrych czyt. drogich kosmetykach potrafiły spłatać figla. A ja tak lubię eksperymenty makijażowe. No i w końcu mogłam się przekonać, czy taka oto baza poradzi coś na moje problemy.





Kilka słów od producenta

Baza pod cienie do powiek, o neutralnym, cielistym kolorze i delikatnej, kremowej konsystencji.

Baza wygładza skórę powiek i wyrównuje jej koloryt, ułatwia rozprowadzanie cieni i kredek, zapobiega ich osypywaniu się, a także intensyfikuje ich kolor. Dzięki zastosowaniu bazy cienie nie ścierają się ani nie rolują w załamaniach powiek, a makijaż oka utrzymuje się aż do 15 godzin.




Cashmere Eveshadow Base - Moja opinia


W eleganckim kartoniku umieszczono płytki, okrągły słoiczek. Wieczko jest czarne, eleganckie i solidnie wykonane. Koncepcja opakowania bardzo mi się podoba, wygląda efektownie a zarazem jest praktyczne. Bardzo łatwo wydobyć z niego kosmetyk palcem czy też pędzlem. Może niektórzy przyczepią się że tubka jest bardziej higieniczna. Ale ja myję łapki przed makijażem i w końcu kosmetyku używam tylko ja. A jeśli ktoś używa kosmetyku profesjonalnie, to może przecież wyjąć odrobinę czystym pędzelkiem na podkładkę, albo na wierzchnią część dłoni (tak jak to czasem na filmikach widziałam ) i też jest higienicznie. Wszystko zależy od chęci i podejścia.




Baza na pierwszy rzut oka skojarzyła mi się ze zbitym podkładem, bo miała taką równą i gładką powierzchnię. Jak widać jest beżowa ale po nałożeniu na skórę robi się przezroczysta. Konsystencja jest idealna. Nieco tłusta i aksamitna, zbita. Dobrze się z nią pracuje. U mnie lepiej sprawdza się nakładanie opuszkiem palca niż pędzlem. Mam wtedy lepszą kontrolę nad ilością nakładanego kosmetyku. Tu mała przestroga i stara śpiewka : im mniej tym lepiej. Odrobinka bazy , którą delikatnie rozprowadzamy na powiece i w razie potrzeby lekko wklepujemy. Zbyt duża ilość spowoduje brzydki efekt i żeby go zniwelować, należy rozmasować powstałe grudki. Ale nic takiego nie powstanie, jeśli z rozsądkiem będziecie korzystać z bazy.




Przejdźmy do działania. Baza Casmhere nałożona na powiekę wyrównuje koloryt i wygładza powierzchnię skóry. Cienie się o wiele lepiej nakłada, nie osypują się a jakby zostały wessane przez bazę. Większość kolorów także zyskuje na intensywności. Baza niewątpliwie podbija kolor większości cieni do powiek.

Czy przedłuża trwałość makijażu? O, tak! Z czego się cieszę przeogromnie, bo moje ślepka wyglądają świetnie cały dzień bez poprawek. Dotyczy to nie tylko cieni czy pigmentów,ale też kredek do oczu.Z kredkami miałam jeszcze większy problem, gdyż ta ich maślana forma powodowała, że nie mijała godzina a one mi dosłownie spływały ze skóry . Makijaż jest na swoim miejscu. Nie blaknie, a cienie się nie rolują. Poza tym do użytku domowego Cashmere Evesadow Base jest niezwykle wydajna i nie wiem czy zużyję ją przez najbliższy rok.




Cena bazy to około 22 zł. Dla tych, co tak jak ja kochają kolorowe makijaże jest to kosmetyk, na który z pewnością nie szkoda pieniędzy. Po dobrym pierwszym wrażeniu z Cashmere mam ochotę wypróbować bazy do twarzy Dax Cosmetics z tej serii.





Czasem się tak fajnie pomaluje, ale nie umiem zrobić fotki która pokaże pełnię kolorów i odda stan faktyczny makijażu. Mój aparat tez lubi przekłamywać kolory. A z fioletów  notorycznie robi odcienie niebieskiego. Pozostaje Wam wierzyć mi na słowo. Bo poczwórne cienie Bell dają w połączeniu z bazą Cashmere obłędny efekt. Kolor jest intensywny , a cienie trzymają się dobrze powieki (tu zdjęcie w świetle dziennym bez lampy, wyszłam mega blada ).






Użyte kosmetyki

Twarz :Podkład Bell  15+ Derma Young Antybakteryjny i kryjący w kolorze beżowym, Puder ryżowy Mariza ,Korektor Bell 15+ Derma Young Fair, Baza Provoke Dr. Irena Eris

Oczy : Baza pod cienie Cashmere , Poczwórne cienie Bell  4 MAT 06, Eyeliner Bell ,Tusz do rzęs Rimmel zielony, 

Brwi : Cienie do oczu Deni Carte Z paletki Chidden Charm (kolor 1 i 3 od lewej)

Usta : Kredka do ust Bell nr 05






Z bazą czy bez? Jak wykonujecie swój makijaż oczu ? Bo ja już jakiś czas tylko z moim odkryciem Cashmere Eveshadow Base.


7.07.2015

Słońce pod kontrolą





Witajcie

Krem ochronny na słońce dla dzieci SPF 25 /Dax Cosmetics/Biedronka /Recenzja
Cien Sun / Lidl /Prezentacja





Dziś przychodzę do Was z opinią o fajnym kosmetyku Dax Cosmetics . Tak szukam , szukam i nie ma go ani w oficjalnej ofercie firmy, ani też na stronie Biedronki ( w ofercie wakacyjnej ) . Inne Daxy widziałam, a tego mojego nie. No cóż, w każdym bądź razie w Biedrze kupiony mój kremik dla dzieci był.




Krem ochronny na słońce dla dzieci Dax Cosmetics - moja opinia


Krem ma pojemność 75 ml i kosztuje 8,99 . Umieszczono go w plastikowej, miękkiej tubie . Otwieranie na zatrzask . Sam krem jest biały, jakby trochę emulsyjny i tłustawy . Ładnie i delikatnie pachnie . Co podoba mi się najbardziej, szybko się wchłania . Nie pozostawia tłustej warstwy ani też nie bieli skóry . Na mojej skórze subtelnie widać połysk, po jego zastosowaniu . U Ksawcia nie ma takiego objawu. Chwilę po posmarowaniu po prostu go nie widać.

Niektórzy stwierdzą, że SPF 25 to zbyt niska ochrona . Każdy ma swój punkt widzenia . U nas się sprawdza . Nie "smażę" dziecka w pełnym słońcu i ograniczam jego przebywanie na dworze w czasie największych upałów . Pamiętam też o tym, że smarowanie preparatem przeciwsłonecznym należy powtarzać. Krem ochronny Dax jest wodoodprony . Jednak po długim moczeniu, czy też wytarciu Ksacia ręcznikiem, aplikację powtarzam . 

Stosujemy Daxa już jakiś czas. Gruntowny test przeszedł w niedzielę nad jeziorkiem. Ksawcio oczywiście kopał w piasku, ale też korzystał z przyjemności chlapania się w wodzie . Mogę, więc polecić zgrabną, poręczną tubkę Kremu ochronnego na słońce . Żadnych podrażnień, uczulenia i przede wszystkim świetna ochrona . Krem ma łatwą w aplikacji oraz wydajną konsystencję . Nie lubię gigantycznych opakowań kosmetyków z filtrem, bo zazwyczaj mam i jakiś do twarzy, potem dla siebie i na końcu zostają mi resztki . Jeśli polubię się z produktem, zawsze mogę sobie dokupić drugie opakowanie !








A tu jeszcze coś w temacie ochrony przeciwsłonecznej i po słonecznej . Cien Sun Invisible dziś zaczynam sobie testować, bo właśnie wyszło słońce . Jest przeznaczony dla normalnej i nie opalonej skóry . Mam skórę wrażliwą jeśli chodzi o dłuższe przebywanie na słoneczku, ale już się trochę z nim zaprzyjaźniłam w tym roku . Dlatego SPF 20 jaki oferuje spray myślę, że teraz będzie dla mnie w sam raz. Z początku tak patrzę i myślę, hmm pewnie to olejek i będzie mi się kleił w tym upale . A tu miłe zaskoczenie. Jest to lekka, wodoodporna mgiełka o delikatnym zapachu . Więc i płeć brzydka nie powinna mieć oporów z jej używaniem. Psikam , psikam i nawet nie trzeba smarować. Jupiii, co za wygoda i oszczędność czasu. Zwłaszcza na plaży, gdy już za chwilę muszę lecieć i patrzeć gdzie moje dziecię się podziewa . Do tego wchłania się szybko i praktycznie nie czuć produktu na skórze. Widać jedynie bardzo delikatny połysk. Nie świecenie, ale coś w rodzaju zdrowej skóry .Spray zawiera alkohol , który jednak bardzo szybko wietrzeje i zostaje ta substancja chroniąca przed słońcem . Cóż, na twarz nie będę go rozpylała . 




Niektórzy uważają stosowanie balsamów/kremów po opalaniu zbędne. Ja już nauczyłam się , że to jednak nie fanaberia dobre 10 lat temu . Nawet jeśli zastosujemy "ochraniacz" przed , a po kąpieli słonecznej wydaje nam się , że nie odczuwamy żadnych dolegliwości. Nasza skóra może dopiero za jakiś czas zbuntować się . Miałam też taki przypadek - ach ta młodość ! Pojechałyśmy z koleżankami nad morze . Oczywiście kilkukrotnie nakładałam smarowidło z filtrem,ale prawie cały dzień leżałyśmy plackiem na piasku. Oj do oporu korzystałyśmy ze  słońca . Już na plaży posmarowałam się też balsamem po opalaniu . A drugi raz w domu, po prysznicu. Mama prawie zawału nie dostała, bo nie byłam czerwona. Byłam buraczkowa. Ale na szczęście , dzięki obu kosmetykom nic mnie nie piekło i skóra mi nie schodziła . Teraz nie mam takich głupich pomysłów. ale chyba większość z nas usiłowała się kiedyś strzaskać na mahoń . U mnie to raczej trudne bo z natury mam rude włosy i piegi, więc dość jasną i oporną na opalanie karnację. Jak najbardziej warto sięgać po kosmetyki kojące i nawilżające po opalaniu . Balsam Cien to aż 500 ml produktu, więc to jak najbardziej produkt rodzinny i nie trzeba go sobie żałować . Ma lekką, dobrze wchłaniającą się konsystencję . W końcu to lotion. Zapach też jest fajny , nie nużący .Przynosi ulgę po zbyt długim przebywaniu na słońcu. My się z Ksawciem nie "przypaliliśmy", ale Grzesiek plecy sobie opalał i potem narzekał , że coś go swędzi . Myślał, że mu wszystko wolno jak ma ciemną karnację . ale to był jego pierwszy dłuższy pobyt na słońcu w tym roku . Balsam akurat dostaliśmy w samą porę. Ukoił podrażnienie .

Oba kosmetyki są dostępne w Lidlu . Oferta Cien Sun jest o wiele bogatsza, a ceny przystępne.




 Kupujecie kosmetyki do opalania w sieciówkach ?  Używacie balsamu po opalaniu, czy smarujecie się tradycyjnym balsamem ?




3.09.2014

Perfecta Dekoder Genów Młodości Krem Matujący 25 +


Witajcie



Dziś opowiem Wam o kremie, który jest ze mną już jakiś czas. Więc w pełni świadomie, mogę wydać o nim opinię. Zresztą nieco mi się zdanie też zmieniło, a to za sprawą pogody. Ochłodzenie, wiaterek i inne niekorzystne czynniki, wpłynęły na to jak moja skóra reaguje na krem Perfecty o wdzięcznej nazwie Dekoder Genów Młodości. Właściwie jest to seria kosmetyków Dax. Mój krem jest przeznaczony dla osóbek w wieku 25 +, ale są też kremy dla innych grup wiekowych.

Zapraszam do czytania !



Nazwa Dekoder Genów Młodości , Krem matujący na dzień i na noc 25 +

Marka Perfecta Professional

Producent Dax Cosmetics

Cena ok 22 zł za 50 ml

Dostępność drogerie internetowe i stacjonarne




O serii Dekoder Genów Młodości

PERFECTA Dekoder Genów Młodości to seria zaawansowanych technologicznie kosmetyków przeciwzmarszczkowych zainspirowana badaniami z zakresu biogenetyki. Składnik przewodni serii – Dekoder Genów Młodości – to opracowany przez naukowców bokoncentrat z algi Wakame, który reaktywuje 14 genów młodości odbudowujących podłoże skóry właściwej. Już po 14 dniach stosowania kosmetyków z Dekoderem Genów Młodości widoczna jest kompleksowa redukcja objawów starzenia, takich jak brak napięcia skóry, zagłębienia, bruzdy i zmarszczki każdego typu. W linii znajduje się 5 kremów do twarzy – każdy do stosowania na dzień i na noc. Aby ułatwić idealne dopasowanie kremu do wieku i stanu cery, preparaty zostały podzielone na grupy wiekowe 25+, 35+, 45+, 55+ oraz 65+. Ponadto zostały one oznaczone gwiazdkami określającymi moc przeciwzmarszczkową kremu, od 2* - delikatne wygładzenie pierwszych zmarszczek do 6* - wyjątkowo intensywne działanie wypełniające nawet głębokie zmarszczki.


O kremie


Moc przeciwzmarszczkowa 2*
Reaktywacja 14 genów młodości w 14 dni!
DEKODER GENÓW MŁODOŚCI -  opracowany przez naukowców biokoncentrat, który reaktywuje w skórze 14 genów młodości w 14 dni. Geny młodości odbudowują podłoże skóry właściwej  – sieć kolagenu, elastyny i proteoglikanów. Zmarszczki są wyraźnie wypełnione, a skóra idealnie gładka i napięta.
Hialuron MAT – nawilża, zmniejsza pory i matuje.
Oxylina C+E – chroni komórki przed wolnymi rodnikami.
Jak stosować?
Codziennie rano i wieczorem delikatnie wklepać krem w oczyszczoną skórę twarzy i szyi.
Przedłuża trwałość makijażu.

 




Moja opinia


Opakowanie
 
Krem  trafia do nas w pełni zabezpieczony. Kartonik opalizujący i przechodzący w różne odcienie niebieskiego jest dodatkowo zafoliowany. W jego wnętrzu kryje się szklany, ciężki słoiczek. Plastikowa, ciemno niebieska nakrętka posiada mały , uroczy grawer. Po jej odkręceniu , ukazuje się biała, plastikowa przekładka, zabezpieczjąca kosmetyk.


Konsystencja/kolor/zapach

Krem jest biały i lekki, zważywszy że ma być także kremem do stosowania na noc. Dobrze się na buźce rozprowadza i niezwykle szybko wchłania. Nie pozostawia tłustej warstwy, czy jakiegoś drażniącego filmu na skórze. Zapach na początku wydawał mi się trochę zbyt intensywny , jednak przyjemny, świeży. Później mój nosek się do tego aromatu przyzwyczaił.


Na początku używałam kremu Perfecta zarówno na dzień jak i na noc. Lubię go, ponieważ rewelacyjnie się wchłania i pozostawia gładką twarz. Nawilża, lekko napina skórę, mogę powiedzieć że daje uczucie świeżości - to pewnie przez swój specyficzny zapach. Bardzo dobrze komponuje się z podkładami/fluidami i przedłuża trwałość makijażu. Gdy było ciepło w zupełności ten krem zapewniał mojej skórze optymalnie to, czego potrzebowała. Teraz już stosuję go na dzień, a na noc sięgam po bardziej "odżywczy " krem (zresztą tak jak w przypadku szyi ). Co do efekty przeciwzmarszczkowego, to w jakimś widocznym stopniu nie wpłynął on na już powstałe niedoskonałości skóry. Ale mam taką nadzieję, że odpowiednia pielęgnacja znacznie opóźni powstawanie zmarszczek ;).

Ogólnie to fajny kremik w przyzwoitej cenie . Posiadaczkom tłustej cery będzie świetnie służył o każdej porze roku .  A u mnie tak to już jest, że dostosowuje swoją pielęgnację, do warunków atomosferycznych. Tak też jest z Emulsją Bandi, która czeka na recenzję. W upały była świetna na noc, teraz nie wystarczająco nawilża . Ale ze względu że ją lubię i została mi już odrobinka, używam jej pod krem ;).


















Jutro będzie jakiś outfit ,żeby nie nudzić kosmetykami i tym co są wzrokowcami, mogli sobie pooglądać . A w ogóle teraz mam ciszę o spokój. Bo o ile mi dziecko w dzień dało do wiwatu. -Tak, mój uroczy synuś Ksawery . - To teraz odsypia , a mamuśka odpoczywa.


Pozdrawiam
Kobieta Nieidealna