Witajcie! Jesień jaka jest każdy wie. Czasem piękna i słoneczna, a niekiedy zimna i ponura. Nie jest to powód by popadać w melancholię, czy też zadręczać się i marudzić. Teraz mamy bowiem pełno wartościowych, sezonowych warzyw i owoców, więc możemy się trochę porozpieszczać. Jeśli jesień to oczywiście dynie. To nie tylko cudowna ozdoba ganków, tarasów czy mieszkań. To przede wszystkim bogactwo zdrowia i smaku. Dziś podzielę się z wami przepisem na pyszną zupkę dyniową o pięknym złoto pomarańczowym kolorze. Nie przejmujcie się zdjęciem poniżej, gdyż Anna przesadziła z ilością swojego ulubionego makaronu. Cóż,zupa w pierwotnej wersji miała być bez niego. Ale po kolei. Poznacie właściwy zamysł oraz proporcje!
Do przygotowania swojej zupy użyłam dyni odmiany HOKAIDO. Spodobał mi się jej intensywnie pomarańczowy odcień. Te dynie są stosunkowo małe, bo maksymalnie osiągają wagę około 3 kilogramów. Poza tym charakteryzują się właśnie mocno pomarańczową barwą miąższu i ciekawym, słodkim smakiem z nutą kasztanów. To mnie w tej dyni urzekło. Pamiętacie nijakie zupy mleczne z dzieciństwa? Dynia Hokaido ma wyrazisty smak o bogatym aromacie!
Dynie dają nam naprawdę sporo pole do popisu w kulinarnych zmaganiach. Z dyni przyrządzić bowiem można nie tylko słodką, czy lekko pikantną zupę, ale także m.in risotto, gulasz, warzywne curry, leczo, placuszki, muffiny, serniki czy lody. W zależności od odmiany dynie zastąpią puree ziemniaczane, mogą być smacznym musem, czy też zostać zapieczone w całości po wypełnieniu jakiś smacznym farszem.
Ja pobawiłam się w coś pomiędzy zupą krem, ale ze względu na różnorodność dodałam swój mały akcent. Kolejne dyniowe kombinacje z pewnością też będą udziałem dyni Hokaido w której aromacie się zakochałam. Może część przerobię na zupę mleczną, a drugą na dyniowo paprykową. Pomysłów mam wiele! Albo jakieś muffiny. Rzecz jasna nie powiem co jest w środku. Jak domownicy zjedzą, to po fakcie ich dopiero poinformuje.
Słoneczna zupa dyniowa
Składniki
*dynia Hokaido (około 1kg łącznie )
*1 spora cebula
*1 większy ziemniak
*curry w proszku
*sól, pieprz, ostra papryka
*puszka mleczka kokosowego
*puszka kukurydzy
*opcjonalnie 1/2 opakowania chińskiego makaronu typu Glass Nudle
*1 kostka rosołowa
*odrobina oliwy, oleju z awokado
Przygotowanie
*Dynię myjemy, dzielimy na pół i pozbywamy się gniazda nasiennego. Kroimy w podłużne części i obieramy. Czynność najbardziej pracochłonna, gdyż dynia jest twarda.
*Ziemniaka obieramy, myjemy i kroimy na większe kawałki. To samo dotyczy cebuli.
*Nasze warzywka kładziemy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i polaną oliwą. Całość lekko oprószamy solą, pieprzem i curry. Wstawiamy do piekarnika na 200 stopni na około 30-35 minut. Dynia szybciej dochodzi do miękkości. Jeśli coś się aromatycznie przyrumieni nic nie szkodzi. Zupa będzie smaczniejsza.
* W tym czasie zagotowujemy 2 szklanki wody i rozpuszczamy w niej rosołek/kostkę.
*Upieczone warzywa przekładamy do wrzątku i gotujemy chwilę na malutkim ogniu. Następnie całość miksujemy.
*Do zmiksowanej bazy dodajemy puszkę mleczka kokosowego oraz kukurydzę i zagotowujemy na małym ogniu.
*Doprawiamy dużą ilością curry, ewentualnie dosalamy i dodajemy szczyptę, bądź jak kto woli nieco więcej ostrej papryki.
*Zupa może pozostać kremowa. Kukurydzę możecie zastąpić prażonymi pestkami dyni, czy groszkiem ptysiowym. Co do warzyw, też nie zaszkodziło by upiec pietruszkę czy kawałek selera dla kontrastu smakowego. Ja dałam po prostu co miałam pod ręką.
*Do takiej zupy doskonale pasuje drobny makaron muszelki, czy lubiane przez dzieci literki. Ja skusiłam się na mój ulubiony Nudle Glass, który nie wymaga gotowania. Na taką porcję zupy spokojnie wystarczy pół małego opakowania, czy nawet 1/3. U mnie jak widać przesadziłam z ilością. Ale też dlatego, że wczoraj już wyjadłam dwie porcje, a dziś stwierdziłam że jednak dodam ten makaron. I jakoś i się tak wsypało.
Zupa dyniowa w takim wydaniu jest sycąca, aromatyczna i genialnie rozgrzewa. Podana jak u mnie z makaronem, czy grzankami zastąpi schaboszczaka i nada się na szybki obiad do pracy. Zdrowe, bezmięsne i z lekko orientalną nutą danie smakuje prawie jak z restauracji. Przyznam, że bez mleka kokosowego też był fajny smaczek. Mleczko dodało aksamitności i złagodziło smak, dlatego w mojej zupie wylądowała prawie paczka curry. Bardziej dosmaczone są pasty curry, których używam do zupy tajskiej. Ale czasem trzeba pokombinować:).
Uwielbiam ten pomarańczowy kolor. W tym sezonie jeszcze nie robiłam dyniowej, ale niebawem to nadrobię. :)
OdpowiedzUsuńWolę krem, bez "ścięgien"
OdpowiedzUsuńHokkaido to moja ulubiona w smaku dynia ;) Polecam jako sos do makaronu spaghetti :)
OdpowiedzUsuńMam w planach dzisiaj zrobić zupę dyniową ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam potrawy z dyni. Od razu jesień jakaś przyjemniejsza się robi :)
OdpowiedzUsuń