2.03.2021

Bez brwi ani rusz

Witajcie! Wiele z nas nie wyobraża sobie wyjścia bez makijażu oczu. Jednakże nawet do tej pory są panie, nie tylko dziewczyny, które pomijają kwestię brwi. Co z tego, że oczko jest pierwsza klasa i podkreślone nie nagannie, jeśli zabraknie tego akcentu. Może oglądaliście memy jakby gwiazdy wyglądały bez brwi. Podobnie wygląda kobieta w mocnym makijażu, w którym zabraknie podkreślenia właśnie tego elementu. Jeśli chodzi o no makeup to spoko. Bo w końcu nie ma takiego kontrastu.Ale już przy chociaż by delikatnym makeupie pamiętajcie o nawet minimalnym podkreśleniu, czy nadaniu kształtu brwiom. Nie psujcie efektu pracy nad makijażem. No tak, możecie powiedzieć że lepszy jest brak makijażu niż nie umiejętnie nałożony. Nad tym zawsze przecież jednak można popracować.

Dziś właśnie, żeby było w temacie pokazuję paletkę do brwi #SuperBrow Faberlic, a na dodatek dwa pisaki kolorowe do powiek. Czasem można zdradzić ulubiony eyeliner na rzecz takiego kosmetyku i okaże się to całkiem pozytywnym zaskoczeniem.
Jeśli chodzi o linery w piasku wybrałam ciemną zieleń i fiolet, mała odmiana dla czarnego. Zawsze obawiałam się, że szybko straca swą moc i intensywność barwy zapychając się podkładem czy cieniami. A ku mojemu zaskoczeniu nawet po kilku miesiącach można nimi namalować piękne, trwałe kreski.
Pisaki Faberlic są precyzyjne, nie rozmazują się. Są także pięknie napigmentowane oraz trwałe. Nie rozmazują się podczas łzawienia oczu. Formuła kosmetyków jest natomiast delikatna i nie podrażnia wrażliwej skóry powiek.

 


Paletka #SuperBrow to metalowa kasetka w której umieszczono 4 matowe cienie, mały pędzelek do brwi oraz praktyczne lusterko. Całość prezentuje się bardzo efektownie. Zwłaszcza połączenie metalu z nieco retro grafiką.

Jeśli chodzi o kolory cieni z palety używam dwóch najciemniejszych. Są to raczej odcienie neutralne. Na większą powierzchnię brwi stosuję odcień Cocoa, zaś akcenty zaznaczam Dark Chocolate. Jaśniejszy cień nadaje się raczej dla chłodnego typu urody o dość jasnych włosach czy brwiach. Natomiast Carmel można stosować pod łuk brwiowy. Daje subtelny mat i wygładza skórę. 




Mimo iż mam dość długą grzywkę nie lubię pomijać makijażu brwi. Czasem gdy nie mam ochoty, a raczej ostatnio dość często - nakładam krem BB, maluję brwi i .. i już właśnie. Wystarczy małe wyrównanie kolorytu skóry oraz nadanie ramy oczom i mogę wyjść do ludzi. Jakie jest wasze minimum w makijażu?


 

5 komentarzy:

  1. Brwi to konieczna konieczność :D u mnie bez brwi to zls wygladam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie dla mnie, ale cieszę się że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przed koronawirusem musiałam mieć brwi wychodząc z domu, wszystko inne nie ale je tak. Podczas kwarantanny i tego siedzenia w domu przestałam się malować i jakoś teraz zdarzy mi się wyjść bez makijażu z domu :)

    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje minimum w makijażu to brak makijażu, ale jak już bym miała wybrać np. trzy kosmetyki, to zdecydowanie tusz do rzęs, kredka do brwi i... hm... może róż? :)

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !