14.02.2020

Maska detoksykująca Tlenowy Blask / Oxiology Faberlic

Marka Faberlic wyróżnia się tym, że w swojej ofercie posiada szeroką gamę kosmetyków tlenowych. Są one dość rozpoznawalne i lubiane przez kobiety. Tlen dostarczany jest do nich za pomocą nośnika, wszakże sam w sobie jest gazem. Dodatek tlenu ma m.in stymulować wewnętrzną odporność skóry, aby mogła oprzeć się szkodliwemu działaniu środowiska. Ponadto tlen ma również działanie regenerujące, przeciwzapalne, a cera z dnia na dzień staje się bardziej promienna i świeża. Czy tu faktycznie jest tlen? Hm, w składzie nie można się go doszukać. Niemniej jest za to wiele składników o właściwościach dotelniających.
Ale chyba istotne jest też działanie, jak więc się sprawdza Maska Detoksykująca Tlenowy Blask Faberlic? Zacznę od spraw bardziej prozaicznych, czyli tego jak się jej używa. 

Gęsta maska umieszczona jest w słoiczku. Pierwsze wrażenie to skojarzenie z różową glinką. Nie tylko co do koloru, ale konsystencji. Mimo iż maska jest kremowa, to po nałożeniu czuć w niej delikatne drobinki. Coś w rodzaju bardzo drobnych ziarenek piasku. Czuć to zwłaszcza przy masażu. W składzie znajdziemy jednak glinkę białą.

Najczęściej nakładam maskę na zwilżoną wcześniej skórę pędzelkiem. Kosmetyk dzięki swej gęstości idealnie współpracuje podczas aplikacji. Nie ucieka z pędzelka i nie spływa z twarzy. 
Maska pachnie delikatnie, naturalnie i nie gryzie się z innymi zapachami. Całe szczęście nie zasycha za szybko. Nie cierpię masek, które na twarzy robią skorupkę. Gęsta porcja kosmetyku chroni przed zaschnięciem, ale w razie czego możecie mieć w pogotowiu mgiełkę czy hydrolat. Ja lubię sobie z tej opcji skorzystać, aby potem wygodniej i szybciej zmyć kosmetyk z twarzy.
Podczas aplikacji maski Tlenowy Blask nie jest odczuwalny żaden dyskomfort, pieczenie czy ściągnięcie. Takie jak przytrafi się czasem przy glinkowych maseczkach. Zmywa się ją też dość szybko przy użyciu letniej wody. Pamiętając przy tym, że warto później stonizować skórę.

Po zmyciu maski skóra jest miękka i gładka. Drobne krostki i zaczerwienienia są ukojone i mniejsze. Wpływa także na poprawienie kolorytu cery, staje się bardziej jednolity, Skóra jest delikatnie oczyszczona, ale nie podrażniona. W sam raz, aby pozbyć się nagromadzonych zanieczyszczeń i dać skórze zastrzyk energii. Stosowana minimum dwa razy w tygodniu daje wymierne efekty. Zwłaszcza teraz, gdy skóra płata figle i potrzebuje więcej czułości. Więc dbajmy o skórę, sprawiając jej co dzień drobne przyjemności, takie jak maseczka detoksykująca Tlenowy Blask od Faberlic.


11 komentarzy:

  1. Bardzo interesująca maska :D
    rilseee.bogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam swoje ulubione maseczki, ta specjalnie mnie nie kusi, ale cieszę się że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka maska by mi się teraz przydała ;) Moja cera potrzebuje odrobiny blasku :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że bardzo polubiłaś tę markę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zamawiałam nic jeszcze z Faberlic. Ale taka maska przydałaby mi się

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałem kosmetykó tej marki, może dlatego, że wszedzie mnie atakują ich konsultantki i są nachalne ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam kiedyś balsam tlenowy z tej firmy i byłam zadowolona. Zaciekawiła mnie ta maeecaka. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam takie maski, bardzo dużo informacji o nich:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję się zainteresowana. Ostatnio nie mogę znaleźć odpowiedniej maski dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Maseczka idealne na tę porę roku. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !