Witajcie
Sylveco Lekki krem rokitnikowy/ Grota Bryza
Recenzja
Sylveco to znana już u nas marka polskich, naturalnych kosmetyków. Bardzo przypadło mi do gustu mleczko arnikowe (pisałam o nim tu ). Dlatego przez Lekkim kremem rokitnikowym postawiałam wysoką poprzeczkę .
Sylveco Lekki krem rokitnikowy - opis
Jeśli zaobserwowałaś, że Twoja skóra od pewnego czasu straciła swój promienny wygląd, sięgnij po wspaniały Lekki krem rokitnikowy SYLVECO.
Redukuje on objawy cery ziemistej, zmęczonej, poszarzałej, przywracając
jej naturalny i piękny koloryt. Pierwsze oznaki starzenia nie muszą Ci
spędzać snu z powiek! Zastosuj kurację z tym naturalnym kremem,
bazującym na bogactwie natury.
Wzmocnienie i rewitalizacja, odzyskanie dawnego blasku, to efekty,
których możesz się spodziewać po używaniu tego kremu. Takie cudownie
działanie zawdzięcza zawartości niezwykle cennego oleju rokitnikowego. Redukuje on przebarwienia, pozwalając na wyrównanie cery. Poza tym jest cennym źródłem witamin i mikroelementów, które maja niebagatelny wpływ na odżywienie skóry, jej regenerację oraz utrzymywanie odpowiedniego poziomu nawilżenia.Dodatkowo, zawiera on ekstrakt z brzozowej kory, dlatego też podbudza synteżę kolagenu i elastyny,
tym samym nadając kremowi właściwości przeciwstarzeniowe. Preparat
działa też kojąco, jest polecany dla cery przesuszonej, ze skłonnością
do podrażnień. Zadbano także o to, by tę specjalną kompozycję wzmocnić
komponentem, przyspieszającym wchłonie składników odżywczych. Jest to
wyciąg z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, wspomagające wchłanianie i odpowiednie działanie substancji aktywnych. Krem jest też bogaty w witaminę E,
która pozwala na ochronę przed negatywnymi czynnikami, powodującym i
przyspieszone starzenie się skóry. Dlatego też jeśli w sposób szczególny
chciałabyś o siebie zadbać, postaw na ten naturalny produkt, od
polskiego producenta!
WSKAZANIA: do pielęgnacji skóry zmęczonej, ze
zmarszczkami, szarej i ziemistej, pozbawionej blasku, przesuszonej; w
przypadku trądziku różowatego, rozszerzonych naczynek.
Skład Woda, Olej z pestek winogron, Olej sojowy, Sorbitan Stearate &
Sucrose Cocoate, Olej rokitnikowy, Masło karite (Shea), Stearynian
glicerolu, Olej arganowy, Olej jojoba, Kwas stearynowy, Alkohol
cetylostearylowy, Alkohol benzylowy, Betulina, Witamina E, Ekstrakt z
aloesu, Alantoina, Guma ksantanowa, Kwas dehydrooctowy, Ekstrakt z
mydlnicy lekarskiej, Lupeol, Kwas oleanolowy, Kwas betulinowy
Lekki krem rokitnikowy Sylveco - moja opinia
Krem znajduje się w pojemniczku air -less . Pompka spisuje się bez zarzutu . Szata graficzna piękna i estetyczna. Roślinne motywy cieszą oko .
Kolor kremu jest uroczy , lekko słoneczny. Swoją barwę zawdzięcza zawartości oleju z rokitnika . Zapach cóż, jest nieco specyficzny. Ani ładny ani brzydki. Zauważyłam że większość kosmetyków w pełni naturalnych jakoś nie kusi cudowną wonią. Ale w sumie to dobrze, bo osoby o wrażliwej skórze nie stykają się z kolejnym potencjalnie drażniącym czynnikiem .
Krem ma w nazwie "lekki ". Jednak w moim przypadku nie jest tak do końca . Czasem wchłania się szybciej , niekiedy wolniej . Niestety przeważnie zostawią minimalną powłoczkę na skórze . Dlatego z początkowego używania go rano, przestawiłam kremik do wieczornej pielęgnacji . Nie jest mocno gęsty, mimo to czasem jakoś tępo mi się rozsmarowuje. Wymyśliłam, że będę go aplikowała na jeszcze ciut wilgotną skórę (np po toniku , czy micelku ).
Trzeba pochwalić Sylveco, za dołączoną ulotkę. Opisane są w niej składniki aktywne kremu, dzięki czemu nie musimy główkować , jaki składnik jest za co odpowiedzialny . A co do składu , jest bogaty i naturalny. Krem nie zawiera ani SLS ani PEG , czy też parabenów . I nie wiem właśnie dlaczego, ale po około tygodnia stosowania, pojawiły się u mnie drobne krostki . Krem nie zawiera typowych zapychaczy,ale moja skóra ewidentnie rozpoczęła się buntować . Odstawiłam go, wysypka znikła i potem druga szansa. Tym razem obyło się bez takich niespodzianek . Jednak krem zaczęłam używać co drugi dzień.
Co do działania czuję niedosyt . Nie mam ekstra suchej skóry, ale mieszaną. Nie odczułam jednak "wielkiej mocy " tego kremu . Nawilżenie jest, ale nie takie aby przetrwało do rana . Czytając skład oczekiwałam o wiele więcej . 1/3 opakowania powędrowała do mojej kuzynki. Stwierdziłam, że za ten fajny skład warto dać mu szansę na innej cerze .Kuzynka ma mniejsze problemy z cerą, bez takiej tendencji do zapychania jak ja. Za to u niej dokuczliwie dają znać o sobie naczynka . U niej krem Sylveco działa lepiej. Nawet stosowany pod makijaż, nie powoduje skutków ubocznych w postaci krostek . Za to łagodzi skórę i minimalizuje zaczerwienienia . Adze spodobał się krem i zachęcił do wypróbowania innych kosmetyków Sylveco .
Moja kapryśna cera nie pokochała kremu rokitnikowego. Jednak warto było przekazać go dalej ! U kuzynki znalazł "ciepły dom" i akceptację, jako świetny kosmetyk pielęgnacyjny .
i'm curious to try this product
OdpowiedzUsuńkisses
Szkoda,że się nie sprawdził,choć po składzie wygląda całkiem fajnie.
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje, jeszcze nie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim tyle dobrego, że jestem trochę zaskoczona, że Tobie średnio się spodobał :)
OdpowiedzUsuńja potrzebuję mega nawilżenia, więc u mnie również by się nie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę i spodobał mi się. Dobrze, że mi o nim przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńNie znam - nigdy nie stosowałam - szkoda że u ciebie się nie sprawdził :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjaki kolorek;P
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie coś od nich kupić:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego kremu, chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńBardzo polecam kosmetyki tej firmy. Miałam już kilka i wszystkie mnie zachwyciły, a jestem wybredna!
OdpowiedzUsuńJa polecam krem z betuliną
OdpowiedzUsuńMiałam te niby lekkie kremy i wcale nie są takie lekkie, bo w składzie mają masło she, które zapycha i powoduje powstawanie pryszczy
Ogólnie bardzo lubię kosmetyki marki Sylveco
OdpowiedzUsuńTonik, płyn micelarny uwielbiam
Fanie, że są takie blogi jak Twój. Przynajmniej wiemy, że nie jest fajny!
OdpowiedzUsuńuściski kochana
Ciekawa jestem, jak sprawdziłby sie u mnie:)
OdpowiedzUsuńU mnie spisała się podstawowa wersja brzozowa. Ten rokitnikowy miałam w formie próbek i to niestety było "to"...
OdpowiedzUsuńnie znałam tej firmy;)
OdpowiedzUsuńNie znam ale opakowanie wygląda ładnie, skład też niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie się na coś skusić od Sylveco
OdpowiedzUsuń