Witajcie! Maseczki to taka namiastka salonu kosmetycznego w domu. Małe saszetki sprawiają, że na każdy dzień i nastrój możemy wybrać inną maskę do twarzy. Każdy jaką lubi. Na tkaninie, żelową, maskę z glinką, peelingującą bądź w formie peel off. Zarówno pod względem konsystencji jak i formy aplikacji maseczkowe freaki mają przeogromny wybór. Dziś podzielę się z wami opinią o maseczkach z różnych linii marki 7th Heaven.
Maseczki 7th Heaven to wiele smakowitych wariantów. Tak, oprócz małej garstki tego, co przetestowałam w ich ofercie są takie rarytaski jak maska z truskawkami czy czekoladą. Pielęgnacja nie musi być nudna. Może być zabawą i ogromną przyjemnością. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o kilku maseczkach 7th Heaven, a was do odwiedzin Rossmanna gdzie je właśnie znajdziecie!
Hydrożelowa maska nawilżająca i detoksykująca , Renew You, Detox & Replenish Hydrogel Mask
Jest to niezwykle ciekawa maska hydrożelowa ponieważ składa się z dwóch elementów. Ma nawilżać , oczyszczać, ale też przeciwdziałać starzeniu. Można ją stosować jako systematyczną kurację raz w tygodniu, albo intensywną pielęgnację przez kilka dni wieczorem.
Maska przyjemnie, świeżo pachnie. Jest lekko ślizga i dobrze nasączona. Dopasowanie do twarzy jest dość dobre. Po aplikacji maska nie zsuwa się ze skóry i pozostaje na swoim miejscu. Dzięki dużej zawartości esencji maskę można trzymać dłużej na skórze i cieszyć się jej działaniem.
Po płatów maski pozostaje nieco produktu, który można wmasować. Chwilowe uczucie lepkości znika po chwili. Maska daje nie tylko uczucie fantastycznego relaksu i chłodzenia, ale doskonale nawilża i lekko napina. To maska, którą warto zastosować przed większym wyjściem czy makijażem okolicznościowym. Poprawia stan i koloryt cery, odświeża skórę i nadaje jej zdrowego wyglądu.
Ultranawilżająca maseczka płacie po opalaniu,24 Hour Hydration, After Sun Mask
Ta maska to przyjeniaczek na biodegradowalnej tkaninie. Pomimo iż przeznaczona jest do stosowania po kąpieli słonecznej, to przyda się jako ratunek dla każdej, przesuszonej skóry wymagającej dopieszczenia i wrażliwej.
Maska jest delikatnie nasączona, pachnie subtelnie. Płat dobrze utrzymuje się na skórze. Zdecydowałam się użyć jej przed wakacjami, ponieważ ze względu na alergie i podrażnienia moja skóra płata figle i potrzebuje dodatkowego ukojenia. Maska radzi sobie świetnie z suchą, podatną na szkodliwe warunki skórą. Daje jej ukojenie, nawilża i relaksuje.
Maseczki Peel Off
Jedni je kochają, a już inni nie przepadają za nimi. Dzieję się tak ze względu na konsystencję i formę aplikacji. Z półpłynnej maski produkt przeistacza się w "wyliniałą skórkę", którą ściąga sie z twarzy bez zmywania.
Charcoal + Black Clay Peel Off Mask, Detoksykująca maseczka do twarzy z aktywnym węglem
To maska do zadań specjalnych przeznaczona do cery tłustej i mieszanej, a w szczególności tej zanieczyszczonej i z tendencją do zapychania się oraz tworzenia niedoskonałości. Zawiera m.in węgiel, oczar wirginijski oraz naturalne glinki.
Jest łatwa w aplikacji, a z usunięciem ze skóry to już różnie. Warto takie maski nakładać równomiernie, aby je potem można było szybko podhaczyć i zerwać ze skóry.
Maska genialnie matuje, daje uczucie czystości i świeżości. Koi skórę i zmiany trądzikowe. Zmniejsza widoczność wyprysków i niedoskonałości. Zwalcza je w zarodku, a tym już istniejącym skraca czas pobytu na skórze. Maskę zużyłam w dwóch podejściach i mimo lekkiego ściągnięcia, jakie daje to efekt oczyszczenia jest tego wart. Chwilowe napięcie znika po użyciu toniku. Bez względu na rodzaj skóry taki gruntowny detox warto stosować przynajmniej raz w tygodniu. Dla cer wrażliwych po zakończonym zabiegu warto nałożyć lekki, kojący kosmetyk.
Maseczka detoksykująca z zieloną herbatą,Green Tea Peel Off Face Masque
Maseczka ma za zadanie głęboko oczyścić cerę i przywrócić jej prawidłowe ph. Dedykowana jest do skóry tłustej i mieszanej, ale każdej cerze przyda się solidne oczyszczenie raz na jakiś czas.
Maseczka ma ładny, zielonkawy kolor. Jest półpłynna, ale nie spływa z buzi. Po chwili zastyga na skórze. Świeży zapach jest miłym dodatkiem podczas aplikacji. Podczas zastygania lekko napina skórę i daje efekt miętowego chłodzenia.
Maseczka nie działa cudów, ale za to przyjemnie odświeża. Nie mam cery tłustej, ale czasem po upalnym dniu potrzebuję takiego zastrzyku mocy i świeżości. Skóra po jej użyciu jest miękka, gładka i ukojona.
Maseczki SuperFood
Maski SuperFood to innowacja w dziedzinie pielęgnacji. W ich składzie znajdują się właśnie tak zwane superfood, które są bombą odżywczą, witaminową dla skóry.
Maska z oliwą z oliwek na biodegradowalnym płacie , Superfood, 24 Hour Hydration Extra Virgin Olive Oil Sheet Mask
Wygodna maska w płacie z wysokiej jakości składnikami, delikatna i polecana w szczególności dla posiadaczek cery suchej.
Płat maski jest dobrze nasączony, po aplikacji daje lekkie uczucie chłodzenia. Maska nawilża, lekko natłuszcza i regeneruje nie odciążając przy tym skóry, a wręcz przeciwnie. Działa świetnie i jest jednocześnie lekka jak piórko. Nie zapycha. Można ją trzymać około 15 minut, bądź też do momentu kiedy substancja, którą nasączony jest płat zacznie znikać. Maseczki w płacie są nie tylko wygodne i praktyczne. Wystarczy dobrać odpowiednia do typu skóry i wspomóc tym samym codzienną pielęgnację.
Maska błotna z jagodami, Superfood Blueberry Mud Mask
Maska z jagodami jest kremowa, ma lilowo fioletowy odcień. Jest przyjemna w aplikacji. Koi skórę i odświeża ją błyskawicznie.
W masce obok naturalnych glinek znajdują się m.in olej z pestek brzoskwini, mika, ekstrakt z jagód, ekstrakt z malin, czy sok z winogron.
Maska oczyszcza skórę, a przy tym ją nawilża i wygładza. Po użyciu maski cera jest ukojona, gładka i miękka. Maska także delikatnie rozjaśnia skórę i wyrównuje jej koloryt.
Maska błotna z awokado, SoperFood Avocado Clay Mask
Maseczka ma kremową, nieco ziemistą konsystencję z wyczuwalnymi drobinkami. Coś w rodzaju pyłu bądź piasku, który dodatkowo posiada funkcję peelingującą. Jest odpowiednio gęsta, aby dobrze ją aplikować na skórę. Nie podrażnia, ani nie uczula. Oczywiście warto ją zwilżyć w trakcie czasu, jaki pozostaje ona na buzi, gdyż maski glinkowo błotne mają tendencję do zastygania na skórze.
Skład maski jest bardzo fajny. Znajdziemy w niej m.in naturalne glinki,puder z łupiny orzecha włoskiego, mikę czy olej migdałowy. A także sok z aloesu, ekstrakt z zielonej herbaty, czy olej z wiesiołka.
Maska z awokado to taki produkt 2w1. Dzięki zawartym w niej drobinkom delikatnie złuszcza i peelinguje skórę. Po jej użyciu skóra jest miękka, nawilżona i promienna. Delikatnie oczyszczona bez efektu ściągnięcia i pieczenia.
Jednorazowa maseczka to niewielki wydatek, a może nie tylko poprawić samopoczucie, ale pomoże lepiej zadbać o wygląd. Często skóra woła o dodatkowy zastrzyk składników odżywczych czy o pozbycie się toksyn. Nie mając wielkich funduszy omijamy salony kosmetyczne, ale rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy zaopatrzyć się w niewielkie saszetki z maseczkami. Które wybierzecie, zależy już od was. Ważne by sięgać po nie systematycznie!
Miałam kilka ich maseczek, np. tą z jagodami. Ja mam do nich mieszane uczucia, jedne były lepsze, niektóre słabsze, ale ogólnie jakiegoś wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiły :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki, super!:)
OdpowiedzUsuńrilseeee.blogspot.com
:)
OdpowiedzUsuńNie używam jednorazowych maseczek :) wyjątkiem są w płachcie... raz na pół roku :D
OdpowiedzUsuń