15.02.2017

DermaRoller nie taki straszny / Pierwsze wrażenia



Witajcie

Profesjonalne urządzania kosmetyczne do domowego użytku 
DermaRoller z BangGood w natarciu !




DermaRoller inaczej też MezoRoller ostatnimi czasy stał się popularnym narzędziem kosmetycznym najpierw w salonach stosowany przez profesjonalistów,a teraz coraz śmielej wkraczającym w nasze domowe pielesze. Skąd się w ogóle wziął pomysł na takie urządzenie. Otóż my kobiety i nie tylko chcemy jak najdłużej zachować piękny wygląd skóry. Wklepujemy różne kremy, maści, sera oraz specjalistyczne preparaty. Wydajemy mniej lub więcej w zależności od zasobności naszego portfela. I nie raz spotykamy się z dość smutnym , rozczarowującym nas efektem. Dlaczego tak się dzieje? Kupiłam przecież krem za 200 zł z samymi naturalnymi, dobrymi składnikami. To co nas chroni  przed szkodliwym działaniem środowiska, nie pozwala też przeniknąć składnikom w głąb skóry i dlatego działają one powierzchniowo lub w bardzo małym stopniu. I tu właśnie z pomocą przychodzi chyba znany chociażby ze słyszenia nam wszystkim DermaRoller.



DermaRoller to taki wałek z rączką, na którym umieszczono mnóstwo malutkich igiełek. Służą one do tworzenia mikro nakłuć na skórze. Poprzez kanaliki powstałe w wyniku działania mezorollera substancje aktywne mają szansę wniknąć w głąb skóry i tym samym działać z prawdziwą mocą. Dodatkowo stymuluje wytwarzanie kolagenu i elastyny oraz poprawia krążenie. 

Urządzenia te różnią się przede wszystkim długością igieł. Co sprawia, że częstotliwość zabiegów będzie różna oraz przeznaczenie dermarollera. Ja posiadam długość 0,5 mm. W Banggood dostępny jest w tej samej wersji o długości igieł od 0,3 mm do 2,00 mm .Mój DermaRoller już podchodzi pod ten bardziej profesjonalny sprzęt i jak czytałam może wywoływać delikatne krwawienie. Co jednak na szczęście okazało się wyłącznie tylko bezpodstawną obawą. Ale o tym później.



Istniało wcześniej przeświadczenie, że DermaRoller nadaje się wyłącznie dla osób starszych. A jednak to małe, sprytne urządzonko jest o wiele bardziej wszechstronne! Można je śmiało stosować w walce z bliznami i przebarwieniami. Za jego pomocą zredukujecie rozstępy oraz cellulit, zmniejszycie zmarszczki i poprawicie napięcie skóry. Także to o czym wcześniej wspominałam , kosmetyki będą działały lepiej i skuteczniej. Istnieją też przeciwwskazania do używania DermaRollera. Są to m.in aktywny trądzik młodzieńczy bądź różowawy, podrażnienia i stany zapalne skóry, słaba krzepliwość krwi.


Dlaczego skusiłam się na to małe narzędzie tortur? :) Po pierwsze z ciekawości. no kurcze, skoro słyszałam nie raz że działa i nie muszę chodzić do kosmetyczki, to czemu nie. A ogólnie to mam co poprawiać, bo moja kapryśna cera traci swą gęstość. Niestety i oznaki pierwszych zmarszczek stają się widoczne. Przebarwienia niestety też goszczą głownie na mojej buźce. I jak już miałam DermaRoller w domu to robiłam podchody i zastanawiałam się jak zacząć. Bo tu starszą, że boli i że krew się leje. To tak trochę z przymrużeniem oka. No i malować się potem nie wolno. Więc tak odkładałam i odkładałam,aż w końcu przyszedł ten czas.


Pierwsze próby przeprowadziłam w miejscu grubo skórnym i nie widocznym na co dzień. Postanowiłam poznęcać się na udku. Zwłaszcza że miałam do sprawdzenia dwie ampułki z kwasem hialuronowym . Ampułki szczelnie zamknięte, niewielkie. Od razu skojarzyły mi się z kolorowymi soczewkami, które kiedyś zmawiałam. Po usunięciu górnej części z obu , należy połączyć proszek z płynem. Ja wymieszałam całość w starej buteleczce po serum. Rzecz jasna dobrze wymytej i zdezynfekowanej. Jak tradycyjny kwas hialuronowy , kosmetyk jest bezbarwny, lekko żelowy i pozbawiony zapachu. Kolejne już na szyi i dekolcie oraz jak do tej pory miałam jedno podejście do twarzy.
 

Przy takim urządzaniu jak DermaRoller niezwykle istotne jest dokładne oczyszczenie skóry przed zabiegiem oraz zdezynfekowanie narzędzia. Cóż, można kupować wymyślne preparaty a ja do dezynfekcji mam spirytus. Taki najzwyklejszy, którym można się natrzeć, wypić. Miałam małą buteleczkę właśnie do nacierania i tu przydaje mi się znakomicie. A więc gdy już powyższe warunki są spełnione przechodzimy do dalszych czynności. Można rolować skórę bez żadnych kosmetyków , na sucho. A ja sobie nakładam na skórę delikatne, naturalne substancje typu właśnie kwas hialuronowy , kolagen . Doskonale nadają się do tego celu również czysta postać witaminy C bądź A, czy specjalnie do tego celu stworzone koktajle. Jeśli chodzi o ciało można pokusić się o preparaty antycellulitowe, bądź te na rozstępy. Ale najważniejsze jest aby to czego używamy było jak najbardziej naturalne , bo ląduje to w głębi skóry. Drugą istotna kwestią jest to, że lepiej stosować substancje żelowe. Takie lepiej zmyć z dermarollera. Oleje chociaż także bezpieczne i zawierające cenne składniki gorzej przywierają do urządzenia. Dlatego jeśli je lubimy, spokojnie zastosujmy je po zabiegu. 

Różne partie skóry wymagają innego nacisku. Ogólnie ma być stanowczy ,ale nie hardcorowy. Tego trzeba się nauczyć. Udko potraktowałam nieco mocniej, poszczególne partie twarzy też dość solidnie. Jeśli chodzi o szyję to się nad nią za bardzo nie znęcałam. Zaś dolna partia dekoltu okazała się być bardziej podatna na igiełki. Rolowałam skórę w różnych kierunkach . Sam zabieg trwał około 10 -15 minut. I teraz przejdę do tego , co Was zapewne bardzo interesuje. Taki zabieg nie boli. Nie należy też do najbardziej przyjemnych. Uczucie jest dziwne,ale do przeżycia. Nie polała się też krew. Chociaż przy tej długości igieł, jest to możliwe. Ale sprawdziłam optymalny nacisk,aby tego uniknąć. W końcu wampirem to ja nie jestem. Zabieg oczywiście najlepiej przeprowadzać wieczorem, bo wygląda się dość ciekawie. W moim przypadku porównałabym to trochę do oparzenia słonecznego. Powierzchnia skóry poddana działaniu DermaRollera była lekko wypukła i czerwona. Aha, pomijając wysyp czerwonych punkcików po użyciu oleju na dekolcie (to już po samym zabiegu, na szyi nic mi takiego nie wyskoczyło). Z godziny na godzinę taki stan rzeczy ulegał poprawie, a na drugi dzień już śladu na skórze nie było. Ominęło mnie też pieczenie czy szczypanie , nie licząc tego delikatnego podczas nakłuwania. Po zabiegu i nałożeniu serum zdziwiłam się nawet, że wszystko jest ok. A skóra nawet jakby bardziej miękka.


Czy już jestem piękna i wspaniała ? Nie tak szybko moi kochani. Oczywiście, szybkość uzyskanych efektów to kwestia indywidualna, ale takich wyraźnych można spodziewać się dopiero po systematycznym dłuższym stosowaniu. Ja przyjęłam częstotliwość raz w tygodniu dla twarzy i szyi, a dwa razy dekolt. Więc coś więcej napiszę Wam za 2- 3 miesiące. Najpewniej uzupełniając ten wpis. Wcześniej chcę też trochę przybliżyć kosmetyki , które używam pod rolkę.
 


DermaRoller przechowuję między zabiegami w dołączonym do niego przezroczystym ,plastikowym pudełeczku. Nie jest to też urządzenie wieczne. Wszystko zależy od częstotliwości i długości wykonywanych zabiegów. Więc teraz trudno mi jest dokładnie określić żywotność rolki. Muszę po prostu obserwować z jaką mocą igiełki wbijają się w skórę. Gdy się stępią, to już oczywiste że urządzenia stosować się nie powinno.


Coś co jeszcze powinniście wiedzieć. Jeden DermaRoller - jeden użytkownik. Chyba, że macie urządzenie z wymienną końcówką.

Jeśli chcecie powalczyć o ciało bez cellulitu, warto kupić urządzanie z większą rolką. Ja znalazłam fajne z wymiennymi rolkami . Dużą można śmiało stosować do ciała, mniejszą do skóry twarzy a tę malutką jeśli się nie boicie na zmarszczki wokół oczu czy ust.




Tak więc już wiem, że moje obawy co do stosowania DermoRollera były mocno przesadzone. To urządzenie na prawdę warto mieć u siebie. Zwłaszcza, że ceny nie są jakieś kosmiczne i spośród wielu ofert, można wybrać coś odpowiadającego naszym możliwością . Teraz myślę o jakimś tak zwanym koktajlu ze składnikami aktywnymi. Ceny zaczynają się już od 8 zł za ampułkę. A są też takie po czterdzieści kilka i więcej. Dedykowane właśnie pod MezoRoller .


22 komentarze:

  1. Być może kiedyś się na niego skuszę :) Wiele o nim słyszałam i to większość pozytywnych opinii.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kupiłam sobie Dermaroller z myślą o włosach, ale stwerdziłam, że nie będę go używac i siedzi nieodpakowany w pudełku :P Będę musiała go chyba sprzedac

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe urządzenie. Trochę pracochłonne to upiększanie i po zabiegu twarz wygląda nie ciekawie, ale skoro negatywne efekty szybko znikają to warto zainwestować w dermaroller.

    OdpowiedzUsuń
  4. Asia Ewelina Hb15 lutego 2017 19:16

    Myślałam że krew się pojawi. I że będzie widać bardzo że coś się robiło szczególnie z twarzą. A tu miłe zaskoczenie:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez mam i uzywam raz w tygodniu na uda i na twarz. Po 2msc widzę roznice♥tez mam te grubości ampulki ze śluzem slimaka😏pozdrawiam swietna recenzja♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Kusi mnie to narzędzie tortur :) Jednak trochę się boję :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe urządzenie,na pewno lepiej składniki z tych kosmetyków lepiej docierają w głąb skóry,można walczyć na każdej partii ciała,niewiedza daje często nam zmyłki.Tylko teraz odłożyć pieniądze i też go zakupić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o tym gadżecie raz i miałam na niego ochotę, ale trochę się go ''bałam'' i zrezygnowałam. Choć po tym wpisie myślę, że jednak warto spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi nie ma co się bać. Wszytsko zależy od zdrowego rozsądku. Wiadomo muszą by,ć igły max 05 mm, bo inne są już przeznaczone do salonów.Trzeba być stanowczym,ale nie do przesady. Sama wyczujesz jaki nacisk dermorollera musisz stosować

      Usuń
  9. mam taki roller z Dermo Future i jestem z niego bardzo zadowolona, u mnie nie wywołuje żadnego podrażnienia :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja juz od dawna sie nad tym zastanawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zamów w końcu
      ja też się czaiłam,aż w końcu się odważyłam i stosuję !

      Usuń
  11. Bardzo mnie ciekawi ten produkt, koniecznie napisz o efektach;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem jak z tym urządzeniem, ale jak najbardziej powinnaś zauwazyć efektu korzystania z niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznam ze nigdy o tym nie slyszalam, ale bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z urządzeń zakupiłam ostatnio filtr do wody redox fitaqua - i to jest moja inwestycja w zdrowie i urodę, ten filtr daje bardzo leczniczą wodę, wspierającą też urodę.

    OdpowiedzUsuń
  15. ciekawe urządzenie :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie miałam do czynienia z takim urządzeniem, ale brzmi ciekawie. Muszę się zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !