Witam
Chcę się dziś z Wami podzielić wrażeniami na temat stosowania maseczek Dermaglin . Miałam okazję sprawdzić na sobie działanie trzech rodzajów masek z zieloną glinką :Maseczka Kleopatra, Maseczka - peeling odświeżająca oraz Maseczka do skóry głowy. Maseczki są dostępne między innymi w Drogeriach Rossmann .
Maseczka - peeling odświeżająca
od producenta
złuszcza martwy naskórek , wygładza i odżywia ,łagodzi i koi podrażnienia
Zielona Glinka Kambryjska + ogórek + jojoba oil
Do każdego rodzaju skóry – twarz, szyja, dekolt
Maseczka nowej generacji oparta na zmikronizowanej zielonej glince kambryjskiej posiadającej właściwości terapeutyczne. Zawarte w glince mikrogranulki krzemu i glinu delikatnie złuszczają martwy naskórek, oczyszczają skórę z nadmiaru sebum, niezdrowej mikroflory i toksyn odsłaniając zdrową i gładką skórę. Poprawiają ukrwienie.
Łagodzą stany zapalne, przywracając równowagę mineralną.
Maseczka zawiera wyciąg z ogórka lekarskiego, który odświeża i rewitalizuje skórę.
Kompleks glinkowo-ogórkowy doskonale poprawia kondycję skóry przywracając jej zdrowie i naturalne piękno.
Maseczka Kleopatra
Minerały zawarte w glinkach oprócz dokładanego oczyszczania działają na skórę kojąco, łagodzą podrażnienia, aktywizują naturalne funkcje skóry i wspomagają jej zdolność do wydalania substancji toksycznych. Wygładzająca siła miodu i białko jedwabiu są doskonałymi partnerami w walce o piękną i zdrową cerę. Maseczka z powodzeniem zatrzymuje wilgoć i gwarantuje długotrwałe nawilżenie skóry.
Maseczka do skóry głowy
od producenta
zapobiega wypadaniu
pobudza porost włosów
regeneruje cebulki włosowe
likwiduje łupież i łojotok
Zielona Glinka Kambryjska + proteina jedwabiu
Maseczka regeneracyjna do skóry głowy. Do włosów przetłuszczających się, skłonnych do wypadania.
Maseczka zawiera bogactwo bezcennych minerałów dla zdrowia skóry głowy. Działa regenerująco i odżywczo na cebulki włosowe. Głęboko oczyszcza skórę, absorbuje nadmiar sebum, niezdrową mikroflorę, toksyny i szkodliwe jony metali wszechobecne w zanieczyszczonym środowisku, przeciwdziała stanom zapalnym skóry głowy również ze współistniejącym łojotokiem i łupieżem. Zawarta w maseczce proteina jedwabiu „włos w płynie” doskonale uzupełnia niedobór naturalnych składników budujących strukturę włosa, zapewnia efekt głębokiego nawilżania, jedwabisty połysk i zdrowy wygląd włosów.
pobudza porost włosów
regeneruje cebulki włosowe
likwiduje łupież i łojotok
Zielona Glinka Kambryjska + proteina jedwabiu
Maseczka regeneracyjna do skóry głowy. Do włosów przetłuszczających się, skłonnych do wypadania.
Maseczka zawiera bogactwo bezcennych minerałów dla zdrowia skóry głowy. Działa regenerująco i odżywczo na cebulki włosowe. Głęboko oczyszcza skórę, absorbuje nadmiar sebum, niezdrową mikroflorę, toksyny i szkodliwe jony metali wszechobecne w zanieczyszczonym środowisku, przeciwdziała stanom zapalnym skóry głowy również ze współistniejącym łojotokiem i łupieżem. Zawarta w maseczce proteina jedwabiu „włos w płynie” doskonale uzupełnia niedobór naturalnych składników budujących strukturę włosa, zapewnia efekt głębokiego nawilżania, jedwabisty połysk i zdrowy wygląd włosów.
Moja opinia
Wszystkie maseczki umieszczone są w saszetkach na jedno użycie ( są pojedyncze ). Tworzywo z którego są wykonane opakowania są mocne i lepiej pomóc sobie nożyczkami .
Kolor maseczek to coś w rodzaju brudnej zieleni , trochę ziemisty . Jak dla mnie maseczki mają naturalny, ledwo wyczuwalny zapach.
Konsystencja maseczek jest gęsta,ale dobrze się aplikuje na skórę . Maseczka Kleopatra była u mnie gęstsza i szybciej zasychała, ale jakoś sobie z tym dałam radę. O ile taka konsystencja w przypadku maseczek na twarz jest w porządku, z aplikacją na włosy był już problem . Ale o tym będzie za chwilę, gdy osobno opiszę maseczki.
Maseczka odświeżająca
Bardzo polubiłam się z tą maseczką . Nałożyłam grubą warstwę na twarz i szyję . Jedna saszetka, jak u mnie wystarczyła na jedno użycie - lubię właśnie w taki sposób aplikować maseczki z glinką. Niewielka ilość powoduje jeszcze szybsze zasychanie na buzi, co nie jest przyjemne i potem trudno zmyć . Po nałożeniu wykonałam delikatny masaż i potem czekałam, żeby maseczka sobie działała na skórze . W pogotowiu miałam spray - mgiełkę lawendową, aby nie dopuścić do wyschnięcia kosmetyku . W taki sposób łatwiej było mi zmyć ją później . Maseczka ładnie oczyściła mi twarz, która była gładka, świeża i dobrze przygotowana na nałożenie kremu .
Maseczka do skóry głowy
A tu miałam trochę przebojów. Bo do wszystkiego należy dojść metodą prób i błędów . Więc pierwszym razem, zrobiłam tak jak napisane było na opakowaniu. Nakładałam maseczkę na wilgotne włosy ( korzystając z okazji na twarz nałożyłam sobie inną maseczkę ). I co? Hm, aplikacja była dość uciążliwa, bo jedna saszetka to za mało żeby pokryć skórę głowy , gdyż jednak produktu i tak osadza się na włosach. Więc zużyłam dwie i końce pokryłam odżywką .
Po tych 15 minutach spłukałam maseczkę (aha, w między czasie spryskiwałam skalp wodą) . Jakoś udało mi się wypłukać kosmetyk , włosy sztywne i jak nie umyte trochę . Oczywiście poszła w ruch odżywka w spary,u i jedwab na końce . Ale po wysuszeniu nadal coś nie tak było z włosami . A co gorsza pojawił mi się płatki łupieżu . Pewnie to dlatego ,że wykonałam masaż skóry głowy i maseczka pobudziła ją do złuszczania. Jednak niedostateczne oczyszczenie, spowodowały wysyp po wysuszeniu .
Ale coś mnie pokusiło i kupiłam sobie jeszcze jedną saszetkę tej maseczki i zmodyfikowałam jej aplikację. Początek był taki sam, umyłam włosy , ale już nad brodzikiem na mokre - nie wilgotne włosy nałożyłam maskę glinkową z odrobiną maski do włosów (nadającej się też na skalp ) i masowałam przez chwilę . Na resztę włosów powędrowała zwykła maska . Potem całość pod czepek i ręcznik, co by mi nic nie kapało po plecach , bo jeszcze nieco zwilżyłam włosy przy nasadzie . Potem płukanie , mycie skóry głowy delikatnym szamponem i odżywka od połowy długości włosów i płukanie . Taka wersja, choć bardziej skomplikowana , okazała się strzałem w dziesiątkę. Skóra głowy była oczyszczona, włosy dłużej świeże no i nie były sztywne.
Maseczka Kleopatra
Dość podobna do poprzedniczek wizualnie, jednak dwie moje saszetki były gęstsze . Kleopatra również dobrze oczyszcza skórę twarzy, jednak nie zauważyłam działania nawilżającego . Nie powoduje podrażnień . Dość dobrze się zmywa, o ile w trakcie zwilżamy ją mgiełką .
Czy sięgnę jeszcze po maseczki Dermaglin ? Na pewno po wersję odświeżającą tak . Ale za to mam również ochotę wypróbować Mydło dermatologiczne do skóry wrażliwej - które także jest w ofercie Dermaglin . Także kusi mnie Bio Maseczka do skóry głowy - jest w tubie i będzie ją wygodniej używać .
Lubicie maseczki z glinką?
Pozdrawiam
Kobieta Nieidealna