Witajcie
Wykorzystałam wczorajszą chwilową poprawę pogody i wyskoczyłam na zdjęcia .Do ich zrobienia zmobilizowałam kuzynkę - wpadła na kawę :) . 10 minut na dworze i coś tam wyszło - bo niestety wiało .
Trochę kolor odświeżyłam Bursztynową Czerwienią Garnier . Miało wpadać w rudość, a w rzeczywistości to wiśnia . Czego tak bardzo nie widać na zdjęciach, bo tu przeważnie kolor wygląda jak fajny, ciepły brąz . Ogólnie jestem zadowolona. Mam kłaczki jaśniejsze, niż po ostatnim farbowaniu . Włosy są miękkie . Farby mi spokojnie starczyło na całe włosy . Zobaczymy jak się będzie wypłukiwać .
Przechodząc do sedna, czyli płaszczyka z ROMWE . Gdy go dostałam , jakoś tak nie szczególnie przypadł mi do gustu .Kolor i owszem, taki jak chciałam . Ale płaszcz na wieszaku wyglądał po prostu nie ciekawie . Jednak przekonałam się do niego całkowicie , po założeniu . Duży kołnierz wygląda elegancko i nowocześnie. Pasek podkreśla talię . Płaszczyk jest na podszewce, ale musi poczekać na nieco cieplejsze dni . Grubość - hm, można porównać do żakiecika . Ewentualnie można się pokusić o założenie czegoś grubszego pod spód. Ale myślę, że to popsuło by efekt . Sukienka w stonowanym , ciemnym beżu i jasne szpilki - i taka cała w nudziakach jestem :).
Płaszczyk Romwe kliknij /cena
Sukienka Vera Fashion Sophie klik

Płaszcz kliknij /cena
Ktoś z Was zauważyłby sam nowy kolor włosów, gdybym nie napisała ? Zaszalałam i wybrałam sobie dość ciemny jak na moja bladą twarz, kolor podkładu . Ale widzę że na zdjęciach jest ok. Pokusiłam się o Bell Derma Lift odcień sand . Na nadgarstku wyszedł ciemny, ale chciałam ożywić kolor na mordce trochę. I jak nałożę go na twarz i szyję, to wyrównuje mi się z odcieniem skóry na dekolcie . To początki testów podkładu Bell, na razie jednak jestem zadowolona !
Pozdrawiam
Kobieta Nieidealna