Witajcie! Czasem nie trzeba daleko szukać, czy wydawać fortuny na kosmetyku, które często okazują się i tak nieskuteczne. Bywa bowiem tak, że zupełnie pod ręką mamy dostępne perełki, mogące w znaczący sposób poprawić stan naszej cery. Ponadto ceny także są na każą kieszeń.
Peeling kwasowy BHA Isana
Peeling Isana to zdecydowanie kosmetyk, który mogę polecić każdemu. Osobom takim jak ja z tendencją do zapychania i niedoskonałości, ale z cerą skłonna do podrażnień i przesuszeń. Także tym bardziej dla cer trądzikowych i młodych. Lecz również dla posiadaczek skóry dojrzałej pozbawionej blasku, szorstkiej. Takie nie mechaniczne złuszczanie daje fajne efekty na każdego rodzaju cerze.
Serum złuszcza skórę bardzo delikatnie. Ja nakładałam je na noc stosując system kilkudniowy i przerwę. Teraz sięgam po nie 2 - 3 razy w tygodniu. Można po okresie przyzwyczajenia skóry używać je nawet kilkukrotnie w ciągu dnia, jeśli ma się takie problemy skórne. Serum współgra ze skórą. Nie przesusza jej drastycznie. Chociaż, gdy raz nałożyłam go za dużo pod dwóch dniach miałam lekko łuszczące sie czoło. Ale jak już dogadacie się z serum, to te złuszczanie jest minimalne i prawie nie widoczne. Za to skóra staje się gładsza, czystsza, pory mniej widoczne, a wysyp niedoskonałości jest o wiele mniejszy.
Gdybym szybciej odkryła peeling Isany z pewnością już dawno ogarnęłabym te moje przygody skórne. To tani i wydajny kosmetyk, a przy tym skuteczny i łagodnie obchodzący się ze skórą.