Pokazywanie postów oznaczonych etykietą G-Synergie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą G-Synergie. Pokaż wszystkie posty

21.02.2019

Aloesem zrób mi dobrze! G-Synergie

Aloes to znana roślina lecznicza z którą można zrobić dosłownie wszystko. Zjeść, wypić, wysmarować się, zrobić okład, maseczkę, galaretkę. Posiada szerokie spektrum działania i ma właściwości m.in nawilżające, kojące, przeciwzapalne. Ponadto przyspiesza gojenie się ran, wzmacnia naskórek, rozjaśnia przebarwienia, wygładza zmarszczki i poprawia jędrność skóry. Regeneruję skórę i chroni jej naturalną barierę. Nadaje się także do pielęgnacji włosów i skóry głowy. Warto mieć go w domu, bo jest tani, a do tego wszechstronny!


W drogeriach pojawił się prawdziwy wysyp żeli aloesowych. Ważne jest, aby żel składał się przynajmniej z 90 % aloesu oraz oczywiście na składniki poboczne. 
 
Żel aloesowy to nie krem. Jego odmienna konsystencja nie ma i nie musi się zachowywać jak inne mazidła. Na początku aplikacji możecie odczuwać delikatne ściągnięcie. To raczej efekt napięcia skóry, taki naturalny lifting. Jest to jak najbardziej naturalne i nie należy się tym zrażać. Ale nie każdy to lubi więc później można nałożyć inny kosmetyk. Po jego nałożeniu odczuwalny jest również przyjemny efekt chłodzenia.
Żel aloesowy G-Synergie błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Pachnie świeżo, lekko jak poranna rosa zapowiadająca słoneczny dzień. Jest wydajny chociaż tubka nie wydaje się zbyt wielka.
Ja ze swoją cerą, która czasem wydaje się nawet w porządku, aby za chwilę zmienić się diametralnie na niekorzyść sięgam często po aloes. Może przy innym rodzaju skóry używałabym go częściej samodzielnie, ale u mnie sprawdza się "pod" lub "z" innymi kosmetykami. Czyli wyliczając żel G-Synergie fajnie spisuje się jako serum-baza pod kremy. Kocham oleje, więc musiałam spróbować także mixu aloesu z różnymi olejkami. Wiadomo, trzeba uważać z proporcjami bo potem zamiast twarzy i szyi da się wysmarować do samych stópek, ale zapewniam- nic się nie marnuje. A przy tym same korzyści.
Bardziej niż na włosy, stosuję żel aloesowy na skórę głowy. Robię to przed myciem włosów. Wiecie, prysznicuję się i peelinguję, a żel sobie działa. Potem zmywam delikatnym szamponem. Ostatnio z G-Synergie dobrze pamiętacie:). Koi mój skalp i co istotne nie muszę myć tak często czupryny. Oł jeah! Jaka ulga kiedy dzień spędza się w pracy, a resztę z dzieckiem prawie wiszącym na tobie. Cóż, grypa. Rozumiecie...
Aloes? Oczywiście! Stosowany samodzielnie, czy jako składnik domowych kosmetyków sprawdzi się u każdego. Rzecz jasna za wyjątkiem osób uczulonych na aloes. 

Żel świetnie współgra praktycznie ze wszystkimi kosmetykami wspomagając nawilżenie skóry i łagodząc wszelkie podrażnienia. Sprawia też, że na skórze pojawia się mniej wyprysków, a makijaż utrzymuje się znacznie dłużej.
 

12.02.2019

G-Synergie Natural Beauty Keratin Szampon i odżywka intensywnie nawilżająca / Hair Bio Theraphy

G-Synergie Natural Beauty to kosmetyki, które z dnia na dzień zaskakują mnie coraz bardziej. Są to przemyślane kosmetyki łączące w sobie dobre składniki, odrobinę luksusu i innowacyjne technologie oraz profesjonalne podejście do pielęgnacji. Do tego coraz bardziej dostępne.
Szampon i odżywka Keratin o działaniu intensywnie nawilżającym G- Synergie oparte są na imbirze, ale także na wielu innych dobroczynnych składnikach, Co istotne nie zawierają parabenów, oleju mineralnego czy fosforanów. Łączą w sobie siłę działania z łagodnością dla skóry głowy.
300 ml pojemności buteleczki o delikatnej, subtelnej grafice z nutą błękitnego akcentu prezentują się elegancko i świeżo. Zachowano odpowiednie minimum i estetyka jest prosta, ale trafiająca do użytkownika. A co się kryje w środku?
Na początek ten urzekający, lekki zapach, który nie przytłacza i daje .... Kosmetyki różnią się kolorem. Odżywka jest perłowo biała. Natomiast szampon ma kolor miodku. Nie gęstego, takiego odrobinę lejącego. 

Konsystencja obu kosmetyków bardzo przypadła mi do gustu. Odżywka jest niezbyt gęsta, dzięki czemu dozuje się ją we właściwy sposób. Za każdym razem wystarcza odrobina kosmetyku, aby nanieść na całe włosy. Również i szampon należy do wydajnych produktów. Świetnie się pieni i dobrze domywa wszelkie zanieczyszczenia.
Oba kosmetyki wzajemnie się wspierają i uzupełniają. Trochę obawiałam się tej natury ukrytej w butelkach, bo nie ukrywam że moja czupryna lubi się z silikonami. Przy delikatnych produktach często mam albo totalny przyliz na głowie, albo siano zupełnie nie do opanowania. 

Już podczas mycia czuć tę pierwszą fazę pielęgnacji. Mimo iż szampon to myjadło, od którego nie wymagam cudów. Tu oprócz oczyszczania pasm, delikatnego traktowania włosów i skóry głowy otrzymujemy na wstępie już dozę nawilżenia, które z każdym użyciem się pogłębia. 

Odżywka radzi sobie dobrze z podstawowymi problemami moich włosów. Oprócz nawilżenia i odżywienia wygładza pasma i pozwala mi okiełznać włosy. Co przy obecnej pogodzie wcale nie jest łatwe. A przecież nie chcę wyglądać jak pudel po wyjściu od fryzjera sadysty.  Możecie uwierzyć bądź nie,ale moje włosy mają złe lub gorsze dni. Czasem bywa tak, że mimo wysuszenia i wyciągnięcia na szczotkę. Następnie wyprostowania. Nie wspomnę o produktach do stylizacji i olejkach użytych w między czasie. I efekt jest przez jakieś 10-15 minut to momentu wyjścia na dwór. Może i nie jest tragicznie, ale wcale nie widać że nad włosami pracowałam godzinę. Teraz jest o niebo lepiej. Fakt, włosów prostych jak druty mieć nie będę. Taka już ich natura. Ale te dwa dni czupryna utrzymuje się w fajnej kondycji. Włosy wyglądają dobrze rozpuszczone. Nie odkształcają się bardzo nawet po związaniu, bo w pracy taki wymóg. Nie lakieruję włosów, bo nie lubię. A tu zestaw G-Synergie plus odżywka w sprayu lub lekkie serum działają na moje oporne i żyjące swoim życiem włosy zostały poskromione bez obciążenia.
Kosmetyki dostaniecie w wielu drogeriach internetowych i jak dobrze poszukacie możecie trafić na świetne promocje. Więcej informacji o marce i pozostałych kosmetykach znajdziecie na stronie G-synergie Natural Beauty.

20.01.2019

G-Synergie Natural Beauty - nowści które testuję

Zawitały do mnie nie zupełnie nie dawno kosmetyki G-Synergie. Powoli się z nimi zaprzyjaźniam  i oswajam, ale wiem że część z Was tak jak ja je oczami. Więc dziś mały wstęp do tej marki gwoli zapoznania oraz oczywiście zdjęcia. 

Innowacyjne
Naturalne
Luksusowe 
Profesjonalne  

Tak właśnie określa swoje produkty G-Synergie Natural Beauty!
To właśnie twórcy marki G-Synergie Natural Beauty sięgnęli po imbir, ze względu na swoje dobroczynne właściwości. Klasyczny imbir znajduje się w linii z różowymi dodatkami, zaś niebieska linia (którą posiadam) zawiera już imbir dziki.Oprócz produktów do włosów obie linie zawierają również kosmetyki do ciała.

Jeśli chodzi o pielęgnację włosów, to G-Synergie posiada zaawansowaną linię Brazilian Keratin w soczyście żółtych opakowaniach. Przyznam, że nie raz już moje oko zatrzymało się na dłużej z ciekawości na tych produktach. 
W swojej paczce pełnej dobroci znalazłam maskę w płacie z ekstraktem z bambusa oraz żel bambusowy z krzemem do pielęgnacji twarzy, włosów i ciała. Właściwie najbardziej jestem ciekawa, jakie efekty przyniesie żel stosowany na włosy. Chociaż i nie pogniewam się, jak odżywi moją skórę.
Dwie saszetki będą idealne na zaznajomienie się z maskami G-Synergie. Mamy tu wersję oczyszczającą z białą glinką oraz peel-off głęboko oczyszczającą czarną maskę.
Żelu aloesowego chyba nie muszę Wam przedstawiać? Sama natura i dobro dla skóry i włosów!

Który z kosmetyków zainteresował Was najbardziej? Mam sporo nowości, więc recenzje będą ukazywały się systematycznie.