Witajcie! Kolejne serum zaliczone i mogę teraz podzielić się z wami wrażeniami. Dobrze jest czasem zasięgnąć opinii, by wiedzieć czy inwestować w dany kosmetyk, czy lepiej sobie odpuścić. Serum kupiłam z ciekawości i wcale nie był to planowany wydatek, a raczej potrzeba chwili. Skusiło mnie chyba to opakowanie. Niemniej także naczytałam się o właściwościach różowej glinki, więc też ciekawiło mnie jak będzie to się miało do rzeczywistości. No i co innego przecież glinkowa maseczka, którą się zmywa ze skóry, a serum które na buzi ma już pozostać.
I tak czytając opis serum, wydedukowałam że to kosmetyk akurat do mojej skóry. Sucha, odwodniona, no wypisz wymaluj moja facjata:). Wrażliwa, również jak najbardziej! Nie przepadam za glinkami, bo mimo wszystko nawet na łagodna i tak potem chwilowo daje to uczucie ściągnięcia przy zastyganiu.
Wegańskie serum booster Botanical Clays marki Bielenda z różową glinką
Serum niewątpliwie prezentuje się kusząco. Zaopatrzone w kartonik z ciekawą grafiką , która jest spójna z przekazem zawartym na szklanej buteleczce. Samo serum także jest koloru subtelnie różowego, który przeważa w szacie graficznej kosmetyku. Opakowanie nie tylko urocze, ale także praktyczne o walorach higienicznych. W skład linii wchodza także inne kosmetyki. Można także kupić wersję z glinką zieloną.
Różowe serum od Bielendy okazało się współgrać z potrzebami mojej skóry, jednak musiałam odkryć sposób, aby przynosiło mi one konkretne korzyści.
Zaintrygowałaś mnie. Muszę poszukać tego serum i sprawdzić na swojej skórze.
OdpowiedzUsuń