Witajcie! Nawet gdybyśmy chciały, czas prze do przodu nie ubłaganie. Dlatego też staramy się dbać o siebie,aby chociaż w pewnym stopniu spowolnić proces starzenia się skóry i jak najdłużej wyglądać dobrze. Natury oszukać się nie da. Jednak na obecnym poziomie rozwoju jesteśmy w stanie przy doborze odpowiedniej pielęgnacji przy użyciu kosmetyków uzyskać bardzo dobre rezultaty. Warto właściwe nawyki wprowadzić dość wcześnie i rzecz jasna być systematycznym w ich przestrzeganiu.
Krem odżywiająco -odbudowujący oraz krem maska pod oczy to dwa cudowne produkty, które skradły moje serce. Nie tylko dlatego, że współgrają z kuracją kwasową, ale za to że można po nie sięgać przez cały rok i wpiszą się doskonale w każdą pielęgnacyjną rutynę.
Krem do twarzy umieszczony został w pojemniku z pompką. Co jest wygodne i higieniczne. Krem jest średnio gęsty, dobrze współpracuje podczas aplikacji. To połączenie skutecznego działania bez obciążenia skóry. Nie oblepia skóry i nie tworzy dziwnego, tłustego filmu. Owszem , trochę czuć go na twarzy, ale jest to przyjemne, kojące uczucie. Krem odżywiająco odbudowujący Miya daje długotrwałe uczucie nawilżenia i odżywienia od jednej aplikacji do kolejnej. Nie zdarzyło mi się, abym w ciągu dnia odczuwała jakiś dyskomfort i musiała się ratować dodatkową dawką pielęgnacji.
Krem doskonale nadaje się zarówno na dzień jak i na noc. Wieczorem dostaje powera i dba o regenerację skóry. Rano współgra z makijażem i chroni przed niekorzystnymi czynnikami atmosferycznymi. Sięgam po niego częściej wieczorem, gdyż rano aplikując serum z Wit. C sięgam po SPF i jeszcze krem do tego byłby już zbyt czasochłonny. Jak mam wolne, to i owszem czasem zaszaleję i zastosuje kanapkową pielęgnację.
Wiem, że niektóre z nas nie czują potrzeby stosowania oddzielnego kremu pod oczy. Ja jednak metodą prób i błędów, wolę takowy mieć. Chociaż nie ukrywam potrafię nałożyć smarowidło na całą buzię i okolicę oczu. Ale nie każde i zależy to od pory dnia. Nie wyobrażam sobie aplikacji ciężkiego kremu rano przed makijażem. I tu z pomocą przychodzi krem maska Miya mySKINpro. Jest to taki krem opatrunek na wrażliwą skórę wokół oczu. Mimo swych niezaprzeczalnych właściwości pielęgnacyjnych nie obciąża i nie podrażnia okolic oczu. Nawet jak dostanie się do spojówki. Cóż, nie należę do ludzi zbyt uważnych i różne psikusy mi się przytrafiają.
Wszystkie kosmetyki są bardzo wydajne, zwłaszcza serum, które wystarczy mi chyba do wiosny. Ale to tym lepiej, że coś dobrego zostanie ze mną na dłużej. Kosmetyki dostaniecie m.in w Rossmanie. Nie wiem jak w tych większych, w moim akurat nie ma serum. Ale jeśli tak jak ja lubicie zakupy online, to bez problemu zaopatrzycie się w każdy z nich, a może nawet dobierzecie coś jeszcze.
bardzo fajna linia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń