Witajcie! Mimo iż wakacje się skończyły nadal jest lato. Chociaż już niestety nie słoneczne i piękne. Więc mam dla Was nie co spóźnioną chociaż w gruncie rzeczy na czasie recenzję kosmetyków do włosów marki Faberlic z systemem ochrony przeciwsłonecznej. Tak, cieszy mnie fakt że także w kosmetykach innych niż te przeznaczone do twarzy znajdują się składniki chroniące przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.
Szata graficzna jest wesoła, przyciąga wzrok żywymi kolorami. Pomarańcz w połączeniu ze szczyptą niebieskiego komponuje się wyśmienicie. Szampon umieszczony jest w butelce z zamknięciem na klik. Zaś maska zamknięta jest w okrągłym pudełku.
Szampon ma żelową, nie za gęstą formę. Kolor kosmetyku jest subtelnie pomarańczowy. W zapachu wyczuwa się mentol, ale też inne słodkawe nuty. Szampon naprawdę dobrze się pieni. Radzi sobie z wszelkiego rodzaju zabrudzeniami. Także świetnie zmywa pozostałości po olejowaniu włosów. Szampon Faberlic Expert Summer Care unosi włosy u nasady. Sprawia, że są miękkie i puszyste. Bardzo długo zachowują swoją świeżość. Idealnie nadaje się do częstego stosowania. Właśnie latem, kiedy to często włosy są narażone na przeróżne zabrudzenia, czy też trzeba je umyć po kąpieli w jeziorze. Miałam co do niego mniejsze oczekiwania. Zwłaszcza, że pachniał tak rześko i raczej w pierwszym wrażeniu stawiałam tylko na właściwości oczyszczające z bardzo minimalną pielęgnacją. W tym przypadku jednak szampon spisuje się nieźle także w tej kwestii. Nie plącze włosów, sprawia że zaczynają się błyszczeć.
Dopełnieniem jest oczywiście maska Faberlic Expert Summer Care. Kremowa i średnio gęsta, o lekkim zabarwieniu pomarańczowym. Przypomina nieco jogurt brzoskwiniowy. Co do aromatu to w masce także mamy coś mentolowo cytrusowego ze słodkim wykończeniem. Kosmetyk dobrze się rozprowadza na wilgotnych włosach, nie spływa.
Mam wrażenie że maska Summer Care jest lekka, nie obciążająca, ale skuteczna. Nie oblepia włosów i ich nie dociąża. Delikatnie wygładza i nawilża. Zmiękcza pasma by były bardziej podatne na układanie. Nadaje się idealnie do szybkiej, letniej pielęgnacji kiedy brak nam czasu na dopieszczanie się! A maski czy odżywki lepiej w pielęgnacji włosów nie pomijać.
Faberlic Summer Care to pięknie pachnąca linia nie obciążająca włosów. Oczywiście nie zrezygnowałam z lekkiego sprayu czy olejku na moje końcówki nieszczęsne, które systematycznie podcinam. Gdybym nie miała rozjaśnionych włosów, dokładniej tak już połowy długości to spokojnie mogłabym poprzestać na tych dwóch produktach. Jednak z racji moich włosowych eksperymentów jest jak jest i pozostaje mi to przecierpieć i powoli pozbywać się zniszczonych partii. Pielęgnacja swoją drogą, ale nie dajcie się nabrać, że mega rozdwojone końce da się scalić. Może wizualnie chwilowo mocnymi silikonami, ale po ich zmyciu efekt będzie jeszcze gorszy. Jestem więc w stanie przejściowym. Sama podcinam grzywkę, a resztę pan G. Teraz szykuje mi się podcinanie pasm na długości, bo grzywką zajmuje się jak mi już w oczy wpada:). Może też pokuszę się o nałożenie jakiegoś szamponu koloryzującego zbliżonego do mojego odcienia.
Ooo, takie kosmetyki do włosów są bardzo ważne <3 Zwłaszcza latem. Ja jednak już sobie zrezygnuję w tym roku z ich zakupow
OdpowiedzUsuńLubię maski z Faberlic, tej serii nie znam, ale brzmi zachęcająco 🙂
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym sprawdziła jak sprawdzą się u mnie :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com