Zostań konsultantką AVON
Czy tak jak ja lubisz poznawać kosmetyczne nowości? Kosmetyki to twoja pasja, wiesz o nich całkiem sporo i dzielisz się tą wiedzą z innymi. Od dziś możesz nie tylko oszczędzać na swoich zakupach, ale także zacząć zarabiać w bardzo przyjemny sposób. Zostając konsultantką AVON zyskujesz pakiet powitalny, zniżki oraz benefity dla nowych konsultantek. Rabaty na zakupy zaczynają się od 15 % i w zależności od wartości zamówienia mogą osiągnąć 45%. Już tylko prosta rejestracja dzieli cię od tego, by spełnić kosmetyczne zachcianki i dorobić do domowego budżetu. To łatwiejsze niż myślisz! Nie zwlekaj.

7.10.2017

Złuszczająca maska do stóp GlySkinCare


Witajcie



Skarpetek złuszczających zrobiło się ostatnio prawdziwe zatrzęsienie. Chyba każda większa firma postawiła sobie za zadanie mieć ten produkt w swojej ofercie. Do czynienia ze skarpetkami miałam już dwukrotnie i efekt był zbliżony. Skarpetki złuszczające GlySkinCare nie odbiegają pod tym względem. Ale w kwestii przypomnienia zaraz napiszę Wam małe co nie co. 
 


Producent nazwał kosmetyk maską złuszczającą, a ja będę używała nazwy skarpetki. Z maską nie ma to za bardzo nic wspólnego, bo produkt ma płynną postać. A więc przejdźmy do konkretów. Skarpetki umieszczono w kartoniku, a następnie w sreberku. Zamknięte szczelnie,aby nic z substancji aktywnych nie wydostało się na zewnątrz. W opakowaniu znajdują się dwie foliowe skarpetki, nieco wyściełane, a w nich płyn złuszczający. Głównymi składnikami, które odpowiedzialne są za pozbycie się martwej skóry ze stópek są oczywiście kwasy.


Więc nakładamy sobie nasze skarpetki na nóżki i czekamy około godziny. Przez ten czas możemy odczuwać delikatne mrowienie. Jeśli coś jest nie tak, trzeba produkt zmyć. Chociaż u mnie żadne niepożądane interakcje nie wystąpiły, a to moje trzecie podejście do skarpet złuszczających. Po upływie zalecanego czasu stopy należy umyć i osuszyć.


A potem czekamy na linienie:). Oj tak, skóra po pewnym czasie schodzi płatami. Zwłaszcza ta gruba, na podeszwach czy piętach. A reszta już odchodzi nieco delikatniej. W zależności od stanu kopytek i rodzaju skóry, takie złuszczanie może potrwać około tygodnia. Hm, aby przyspieszyć proces złuszczania zleca się w czwartym dniu po zabiegu wymoczyć porządnie stopy.



Skarpetki jak najbardziej działają. Sama aplikacja nie jest uciążliwa. Jednak złuszczanie i jego czas, może nieco być za długi i denerwujący. Ta sypiąca się skóra, ble. Więc polecam taki produkt osobom, które mają problemy ze stopami i naprawdę potrzebują solidnego złuszczania. Wtedy można przecierpieć te gubienie skóry i ekstremalną szorstkość, by potem cieszyć się milusią skórą stóp.


14 komentarzy:

  1. Produkt może i przydatny ale raczej nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, takie maski to ja lubię.
    Świetna! Bardzo mi się podoba.
    Doskonale się prezentuje. Bardzo by mi się przydała.
    Pozdrowionka weekendowe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa maseczka :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nie miałam takich skarpet :P ale przyznaję że chciałabym je poznać na własnej skórze :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami warto się pomęczyć, aby osiągnąć dobry efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W zeszłym roku podobnych skarpetek używałam i zdały egzamin. Moje stopy były dzięki nim miękkie przez kilka dni. Przy używaniu zwykłego kremu muszę je nawilżać codziennie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Tych nie miałam, ale bardzo chętnie kupię i sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawa sprawa. Zapraszam na nowy post https://klaudiaonelive.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. oj nie, miałam tę maskę i nie mogłam pozbyć się łuszczącej skóry, ponad miesiąc złaziła mi skóra, to było straszne :-/

    OdpowiedzUsuń
  10. Od czasu do czasu używam takich masek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja maseczka ciegle czeka w szafie aż jej użyje. heh

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !