Witajcie
Szyba metamorfoza włosów jest prosta!
Zapuszczanie włosów to żmudny proces. Często zanim uzyskamy oczekiwaną długość w między czasie trzeba np podciąć końce, bo uległy zniszczeniu. Moje włosy są tak uparte, że rosną jedynie do pewnego momentu i dalej stoją w miejscu. Teraz może któraś z Was napisać, że końce się wykruszyły. Podcinałam je niegdyś regularnie i z fryzjerką kombinowałyśmy. Ale nie udało mi się uzyskać więcej niż ta magiczna linia kończąca się na łopatkach. I tak pozostało mi z zazdrością ukradkiem spoglądać na dziewczyny posiadające dłuższe pasma. Okazało się, że jest jeszcze dla mnie ratunek! Doczepiane pasma na taśmie od BestHairStore.
Moje dopinki, czy jak kto woli doczepki są włosami naturalnymi. Kurcze, wyglądają o wiele lepiej niż te którymi obdarzyła mnie natura.Chodzi mi o to, że mają gładką powierzchnię i brak tu poniszczonych końcówek. Mają piękny, brązowy kolor z połyskiem. Na zdjęciach samych doczepek udało mi się uchwycić ten blask. Na tych już, kiedy mam włosy dopięte efekt nie jest widoczny niestety przez pochmurną pogodę.
W
sklepie kolor wydawał się inny, zaś w rzeczywistości to ciemny orzech. I
mimo, że obawiałam się że będą za jasne, to po ich dopięciu
wkomponowały się idealnie w moją czuprynę.
Włosy dotarły zapakowane w karton, a pasma w oddzielnej folii. Do rozczesywania pasm oraz rozdzielania włosów dostałam dwa zgrabne grzebyki. A te ładne rzęski to gratis. Zamierzam rozbić fajny makijaż i doczepić je, ale czekam na lepsze światło. Włosy po rozpakowaniu wyglądały idealnie. Nie były splątane, a do tego jakie gładkie i miękkie.
Dopinki BesHairStore składają się z pasm zamocowanych na taśmie i umocowanych do nich klipsami/spinkami. W najszerszej taśmie znajdują się cztery klipsy, zaś w najwęższej jeden. Nie raz na Youtoube oglądałam metamorfozy włosów za pomocą metody clip-in i byłam oczarowana prostotą i szybkością wykonania. Przed założeniem dopinek też zerknęłam sobie co i jak dla przypomnienia. Pomyślałam, że dobrze byłoby mieć pomocnika, który równo rozdzieli partie włosów zwłaszcza jeśli chodzi o tył głowy. Poradziłam sobie sama doskonale. Robiłam to trochę na oko i nie rozdzielałam włosów pod linijkę. Założenie całości zajęło mi około dziesięciu minut. W zależności od rodzaju włosów, można je dla ułatwienia podtapirować, żeby ułatwić wpinanie klipsów. Mi trochę uciekały, ale po zamocowaniu trzymały się dobrze na swoim miejscu. Czyli nie ma ciśnienia, że musicie włosy doczepiać tak bardzo równiutko! Nawet przy prostych włosach. Trzeba podejść do tego na luzie, bo i tak się uda:).
Włosy BestHairStore są naturalne. Co to oznacza, że są takie jak nasze i posiadają te same właściwości. Możne więc je prostować, kręcić i dowolnie formować. W razie potrzeby także umyć delikatnym szamponem. Do pielęgnacji najlepiej stosować lekkie odżywki w sprayu. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, także należy podciąć końcówki. Jeśli jakimś nieszczęśliwym trafem kolor zamówionych doczepek clip-in nie będzie pasował, to również zachowując środki ostrożności włosy nadają się do przeprowadzenia zabiegu koloryzacji. Ja miałam taki plan, że jeśli włoski będą diametralnie różniły się kolorem od moich, to zastosuję na nich taki kolor farby jaki aktualnie używam. Na szczęście okazało się, że po założeniu dopinek nie widać różnicy w odcieniu.
Nie tylko długość się liczy! Włosy od BestHairStore mają aż 120 gram. Jest to odpowiednia gramatura aby dobrze zagęścić nasze naturalne włosy i aby fryzura ładnie wyglądała. Dobre dopinki mają właśnie od 100 gram wzwyż.
Plusy włosów clip-in w porównaniu z innymi metodami przedłużania włosów ? Przede wszystkim jest to łatwość zakładania. Nie potrzebujemy do tego drugiej osoby, a już tym bardziej kosztownej wizyty w salonie fryzjerskim. Tak jak łatwo je założyć, tak samo szybko i prosto da się zdjąć pasma. Klipsy nie wyrywają włosów. Ze względu na to, ze włosy typu clip-in należy zdjąć na noc , nasze naturalne włosy nie są przez cały czas obciążone.
Takie "nowe" włosy to niesamowita frajda. Po założeniu i zrobieniu kilku zdjęć przyszedł czas na testy. Wyszłam z Ksawerym na spacer. Na początku trzeba się przyzwyczaić, bo jednak klipsy są nieco wyczuwalne. Ale fryzura jest na tyle naturalna, że nikt nie zauważył że pasma są dopięte. Nic nie odpadło mimo wiatru i wróciłam z całym kompletem na głowie. Nawet mój chłop stwierdził, że gdyby nie wiedział że coś przy włosach majstrowałam, to nie zauważył by ingerencji w postaci dopinek.
Podobno już pod koniec tygodnia ma być w moim rejonie ładnie, więc pokażę Wam dopinki w całej okazałości w świetle do tego odpowiednim. Do tego odpowiedni makijaż i być może rzęski, które znalazła w paczce. Patrząc na kwitnące wiśnie, tak mi się marzy sesja w kwiatach. Więc niech już będzie ciepło, bo przekwitną i na chęciach się skończy.