1.11.2015

Nie jestem modna i dobrze mi z tym !



Witajcie


Płaszcz w paski i dresowa sukienka / SheIn
Tunika DIV / przeróbka / SheIn





Przekorny tytuł, chociaż miałam dać zupełnie inny. Natchnęło mnie jednak po małej "rozróbie" na blogu Eweliny. Jak i w życiu, tak i na blogu, niektórzy sympatyczni ludzie lubią sobie szukać dziury w całym. W sumie często gęsto ostatnio zauważyłam podejmowanie i negowanie współprac. Zwłaszcza tych z azjatyckimi sklepami. Dochodzi wręcz do tekstów w stylu "że sprzedajemy się za szmaty". Te słowa nie były nigdy skierowane do mnie. Ale tak, ja również współpracuję z niejednym sklepem który ma swoją siedzibę w Chinach. I wcale tego nie ukrywam i się tego nie wstydzę. Jeśli chcecie przylepcie mi łatkę Made in China. 

Ciąg dalszy. O co jeszcze wojny? O jakość, o to czy się w czymś dobrze wygląda czy nie? Sami wiecie, że z jakością bywa różnie, nawet z ubraniami i rzeczami kupionymi w polskim sklepie. Ale tu muszę poruszyć taką kwestię, że dla różnych marek również produkują Chińczycy, Tajwańczycy czy np mieszkańcy Pakistanu. Można by tak wymieniać jeszcze dłużej. Należy też wziąć pod uwagę, że jeśli kupimy coś za 1$ (przysłowiowego), musimy liczyć się z tym że może nasz zakup różnić się z wyobrażeniem. 

Jeśli czuję się w czymś dobrze, to logiczne jest że mam przeświadczenie że dobrze w tym wyglądam! The end na ten temat. Bo w sumie czymże jest moda. To bardzo subiektywne pojęcie. Na wybiegach pokazują niejednokrotnie "kreacje" które nawet za pieniądze nie chciałabym założyć! Gdzie jest więc granica? Mówić, że ktoś wygląda dobrze lub źle? 

A tak na marginesie nie raz i nie dwa widziałam jak "słynne" blogerki również na swych wymuskanych blogach i opłaconych domenach, także prezentują chińszczyznę. Nie muszę sprawdzać po linkach, bo buszując po sklepach zapamiętuję większość asortymentu. Czyli że jak będę już sławna i bogata, to wolno mi więcej? 

Swoją drogą nie raz spotkałam się z sytuacją, że wszystko jest cudowne i piękne. Dotyczy to też współprac i recenzji kosmetycznych. Gdzie świetny tusz, ale na zdjęciu widać sklejone rzęsy. Drażni mnie też dwulicowość. Taka przykładowa sytuacja. Kiedyś dostałam komentarz, że "Pani nie kupuje w chińskich sklepach, bo wie że tam się bardzo wykorzystuje ludzi". Nie zacytowałam tego dosłownie, lecz przytoczyłam istotę wypowiedzi. Po czym za jakiś czas (miesiąc może więcej) widzę na jej blogu post z rzeczami właśnie z jednego z takich sklepów. Miałam ochotę na jakiś głupkowaty komentarz,ale w sumie nic mi takiego nie napisała co by mnie miało wkurzyć. Jedynie cała ta sytuacja i postępowanie lekko mnie rozśmieszyły, a sama osoba stała się dla mnie mało wiarygodna !



Dresowa sukienka klik cena
Płaszcz klik cena
Sukienka/tunika klik cena






Kilka słów o ciuszkach. Sukienka dresowa jest cieplutka i przyjemna w dotyku. Ale nijak ma się do długości sukienkowej. Przynajmniej dla osób o podobnym do mnie typie budowy. Za to jest świetna jako ciepła tunika. Nic mnie nie podwieje.

Płaszcz ma stanowczo za długie rękawy. Zakrywają mi prawie całe dłonie, nie licząc opuszków palców i pazurków. Zapina się go na bok, na cztery zatrzaski. Po bokach ma wstawki oraz kieszonki. Materiał jest sztywny, lekko ślizgi w dotyku. Jakby laminowany. Nie ponoszę go chyba już w tym sezonie, bo jest dość cienki. Będzie musiał poczekać do wiosny.

Usiadłam, pocięłam , skróciłam, ubrałam. Nie dlatego wcale że mi się nudziło. Musiałam tą cudną sukienkę w pepitkę przerobić na tunikę. Niestety musiałabym bardzo uważać zakładając ją. Przy dość energicznych ruchach, podjeżdżała mi mocno do góry. Na pewno jeszcze zamówię sukienkę o podobnej długości, ale może o innym kroju lub z innego materiału. Żebym nie miała takich niespodzianek.





 



Dresowa sukienka klik cena
Płaszcz klik cena
Sukienka/tunika klik cena




Część dziewczyn , takich jak ja, nie ma profesjonalnego sprzętu! Często też czasu i możliwości na zrobienie bardziej sesyjnych zdjęć. W dużej mierze dzielimy czas między pracę, wychowywanie dzieci, inne obowiązki i bloga. Może docenicie to, że nie strzelamy sobie fotek do lustra, czy też nie robimy zdjęć ubrań na wieszakach.


29 komentarzy:

  1. Śliczna ta sukienka w pepitkę! <3
    http://julia-skorupka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bombowe stylizacje Kochana oczywiście kliknęłam gdzie trzeba :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za sklepami z chińszczyzną, bo jakość kiepska, choć i na perełki można trafić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niemodna ? Hmm... nie powiedziałabym. Obecnie według mnie bycie modnym znaczy być oryginalnym i wyjątkowym a nie kimś kto powiela w to co ubierają się inni

    OdpowiedzUsuń
  5. ale fajne ;D fajnie, ze potrafisz sama przerabiac ubrania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej robiłam to ręcznie, teraz oswoiłam maszynę do szycia;)

      Usuń
  6. Bardzo ładny kolor tej dresowej sukienki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam że bedzie bardziej intensywny, a na żywo wpada w pastelowy róż

      Usuń
  7. Haaha , ostatnie zdania mnie rozbroiły już całkiem :) Kurcze, nie sądziłam,że aż tak Cię temat ruszył, ale napisałaś wszystko ,bardzo dosadnie i nie potrzeba już więcej komentarzy w tej kwestii. Nikt nie robi z siebie modelek, kurcze ... cały czas sprawa rozchodzi się o to ,żeby być człowiekiem, zwykłym, prostym i przyjacielsko nastawionym do świata człowiekiem :) Ślicznie wyglądasz a różowa tunika jest wręcz cudowna. Płaszczyk też świetnie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy ludźmi, różnimy się od siebie i to jest super. Nie chcę być wieszakiem na ubrania, wolę być sobą. Nawet jeśli nie mam figury modelki, śnieżno białego uśmiechu itp. poza tym ludzie z dystansem do siebie, mają więcej empatii !

      Usuń
  8. Nie powiem, kusił mnie ten płaszczyk:) Mi rękawy byłyby dobre bo mam długaśne ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się pasiak i dresowa sukienka, chociaż i ta tuniko sukienka też fajnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Grunt to dobrze samemu czuć się w rzeczach w których chodzimy. Jeśli mi się coś podoba innym nie musi. Najwaleczniejsze, ze ja się w tym dobrze czuje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu dobrze napisałaś,nim oceni się kogoś najpierw trzeba spojrzeć na siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Najważniejsze to czuć się dobrze i zaakceptować siebie, swój ubiór... Nie liczy się opinia innych! TAK TRZYAMAĆ KOCHANA!!!!
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się z Tobą, dobrze napisane! Najważniejsze jest, aby nam się podobało to, jak się ubieramy ;D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tam nie widzę nic złego we wszystkich tych sklepach. Z jakością bywa różnie, raz się trafi raz nie. Trzeba tez brać pod uwagę, że ubrania itp. są szyte na potrzeby, wymiary tamtych kobiet. W takim sklepie jak w każdym innym można trafić rzeczy, które są źle uszyte, po tygodniu się rozwalą, ale również są fajne perełki, które u nas są niedostępne albo ich ceny są mocno zawyżone. Mnie bardzo podobają się niektóre ubrania, torebki itp. A druga sprawa to taka, że co druga rzecz teraz jest Made in China. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W różu Ci do twarzy :)
    A co zlego jest w chinskich sklepach?Wiekszość produktów,które sprzedaja w "normalnych sklepach" i tak zawsze jest made in China.A małe rynki czy butiki?Ta sama chinszczyzna,tylko marża inna.

    Ja większość życia ubieram siebie u chińczyka i swojego syna również i nie czuję się z tego powodu gorsza.
    A sądząc po blogosferze fashion i beauty to większość własnie chińskie rzeczy prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnie wyglądasz, oczywiście kliknęłam :)
    Zgadzam się także z Twoim postem, świetnie to wszystko ubrałaś w słowa... nic dodać nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też nie kupuję z Chińskich sklepów, nie kupuję ciuchów z Lidla, ani z Reserved ani z Zary nawet. Taki snobizm przeze mnie przemawia. Lubię markowe ciuchy i tylko jak dużo wydam, to mam poczucie, że dobrze wyglądam. Chore to wiem, dlatego nawet ci zazdroszczę, że cieszą cię te ciuszki. Zwłaszcza, że w sumie fajnie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cóż, tak jak napisałaś. Jeśli w czymś się dobrze czujesz, to to noś i nikomu nic do tego.

    OdpowiedzUsuń
  19. piękne stylizacje, w różu Ci uroczo!

    OdpowiedzUsuń
  20. Spodobał mi się tytuł tego posta i..masz kolejną czytelniczkę. Natomiast co do poruszanej przez Ciebie kwestii-90% garderoby mojej i męża pochodzi albo z jednego z dyskontów,albo z wieszaków popularnej marki robiącej ubrania dla jednego z marketów i-co prawda niewielkie ilości-faktycznie "markowej" odzieży z outletu. I podobnie jak Ty się tym kompletnie nie przejmuję-jeżeli ja i mąż w czymś się dobrze czujemy-to jest ok.
    Natomiast co do wiarygodności takich reklamowych postów, tudzież zawierające linki-po prostu nie czytam i nie klikam-nie okłamujmy się, w większości przypadków Dziewczyny dostaną od firmy XX jakieś ubrania więc będą wychwalały ją pod niebiosa. Ale czy będą wiarygodne?
    A ponieważ z definicji nie cierpię reklam-nie zaglądam tam;-).

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !