8.08.2014

Eveline , Mega Max Full Volume & Shocking Black



Witam


W piątkowy wieczór, jak zwykle w domu ... A więc korzystam z okazji, że moje łobuziaki zajęły się sobą i tworzę dla Was recenzję . Małe co nie co na temat tuszu do rzęs Eveline . Są i plusy i minusy. Co dziwne , moja mama ma identyczny tusz i jej sprawuje się lepiej od mojej mascary. Cóż, inna partia najwidoczniej.



Nazwa Mega Max Full Volume & Shocking Black

Producent Eveline Cosmetics 

Cena ok 18 zł za 9 ml 

Dostępność drogerie internetowe i stacjonarne 



Od producenta

Rewolucyjna maskara  MEGA MAX  FULL VOLUME & SHOCKING BLACK zapewnia natychmiastowy efekt mocno pogrubionych i gęstych rzęs. Innowacyjna formuła tuszu sprawia, że rzęsy stają się gęste, wyraziste i odpowiednio podkręcone. Wyprofilowana włosiana szczoteczka BIG MAXI BRUSHTM równomiernie rozprowadza tusz na rzęsach, nie pozostawiając grudek. Mikrowłoski dokładnie rozdzielają rzęsy, zapewniając im spektakularne pogrubienie, efekt ultra ciemnego koloru i zmysłowego podkreślenia oka!
Formuła bogata w zaawansowane składniki aktywne zapobiega wypadaniu i łamaniu rzęs, pobudzając je do wzrostu. Tusz jest wyjątkowo delikatny dla oczu i nie powoduje podrażnień. Doskonale wzmacnia, odżywia i kondycjonuje rzęsy.
 




Moja opinia


Opakowanie

Opakowanie jest czarne, matowe,zaś napisy są metaliczne różowe . Nie posiada pudelka, nie jest też zafoliowane.


Szczoteczka

Wielka, klasycznego typu (nie silikonowa) . Trzeba trochę wprawy ,żeby dobrze się nią posłużyć.


Kolor

Tak jak obiecuje producent, kolor jest wyrazisty, intensywnie czarny.


Konsystencja

Tusz jest dość gęsty . Od pierwszego otwarcia taki już był. Nic się nie wylewało, wręcz przeciwnie , gdy nabrało mi się za dużo , sprawiał wrażenie suchego.


Mimo swojej gęstości tusz na rzęsach rozprowadza się dobrze. Pierwsza warstwa pokrywa rzęsy idealnie , nie skleja i szybko wysycha. Ale już przy kolejnej muszę trochę poczekać ,bo znacznie wolniej schnie i niejednokrotnie skleił mi rzęski jak się spieszyłam. Więc tu pośpiech nie jest wskazany . Co jeszcze? Za każdym razem na szczoteczce jest za dużo tuszu. A tak fakt , faktem to przestałam jej używać i malując oczy tą mascarą , korzystam z małej, silikonowej szczoteczki - pozostałej po innym tuszu Eveline (który już niestety sięgnął dna). I taki sposób malowania u mnie się sprawdza. 

Tusz nie osypuje się w ciągu dnia. Rzęsy też nie są przesadnie sztywne, chyba że liczba warstw będzie bardzo duża. Niestety po kilku użyciach , tusz zaczął pozostawiać na rzęsach maleńkie grudki . Nawet jeśli usilnie starałam się je wyczesać .

Tusz podkreśla rzęsy, wydłuża i pogrubia. Efektu podkręcenia nie zauważyłam. Opakowanie z czasem robi się mało estetyczne, bo napisy się wycierają . Szczoteczka u mnie nie zdała egzaminu . Oczywiście są osóbki, którym mega szczotka przypadnie do gustu . I te nieszczęsne grudki. Nie jest ich wiele i są widoczne z bliska. Może to po części spowodowane jest konsystencją tuszu .







Dwie warstwy mascary



Do tego tuszu już nie powrócę, wybiorę raczej mascarę z silikonową szczoteczką . Może zaszaleję i jakiś kolorowy wariant zakupię.  A obecnie testuję Rimmelka ;) .


Pozdrawiam
Kobieta Nieidealna

27 komentarzy:

  1. Nie miałam go jeszcze :) Szczoteczkę ma fajną, muszę ogarnąć go w sklepie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje rzęsy nie lubią się z tuszami Eveline :<

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Eveline lubię jedynie tusze z silikonowymi szczoteczkami. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też wolę szczotki silikonowe, a ta maskara czeka u mnie w zapasach.. zobaczymy jak u mnie się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz kochana, chyba sobie zakupię ten tusz:)
    milutkiego weekendu:):) BUZIAKI!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie przepadam za takimi szczoteczkami ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. jakoś nie przekonuje mnie ten tusz, zdecydowanie wolałabym silikonową szczoteczkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietnie sie prezentuje ;) moje rzęsy nie lubią sie z silikonowymi szczoteczkami wole tradycyjne

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zostałam recenzentką Rimmela więc to jego teraz testuje :)

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Na rzęsach wygląda na prawdę ładnie, podoba mi się taki efekt :) Szkoda, że nie jesteś w pełni zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczoteczka trochę duża i tak samo wolę silikonowe szczoteczki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale Ty masz rzęsy dłuugie! Miałam kiedyś tą maskarę i zła nie była :)
    Nie wiem czemu wcześniej tego nie zrobiłam, obserwuję (#563)

    OdpowiedzUsuń
  13. lubię i to bardzo maskary Eveline, jednak ta szczoteczka niespecjalnie do mnie przemawia

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem zdecydowanie fanką sylikonowych szczoteczek :)

    OdpowiedzUsuń
  15. u Ciebie efekt jest super, ja nie umiałam malować się tą wielką szczotą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie szczególnie lubię maskary tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  17. rzadko kiedy używam mascar od Eveline

    OdpowiedzUsuń
  18. ja mam taki srebrny z eveline no i za taką cenę uważam że jest naprawdę super;) zawsze polecam tamten konkretny rodzaj:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie lubię tuszy Eveline bo po ich aplikacji pieką mnie oczy.
    Osiągnęłaś ładny efekt - dwie warstwy.
    Szkoda, że produkt ma nie najlepszą konsystencje no i szczoteczkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam ale efekt nawet fajny.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale szczota ;) Ja jednak jestem wierna szczoteczkom silikonowym :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdy nie miałam tuszu tej firmy. Nie wzbudziły nigdy mojej ciekawości :) Ale efekt na rzęsach wygląda przyzwoicie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajny efekt, podoba mi się. :-)

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !