13.02.2014

Oleje u Kobiety Nieidealnej -kolejna odsłona

Witam

Kilka olejów gościło już na łamach mojego bloga i w najbliższym czasie pojawi się coś jeszcze . Tak się stało,że wpadłam jak śliwka w kompot - olejowy szał mnie dopadł ! Z czego akurat jestem zadowolona . 

Dziś małe co nie co o dwóch olejach i tylko wzmianka o trzecim, gdyż powędrował on do kuzynki .Olej kokosowy o którym można przeczytać na wielu blogach oraz olej z nasion maliny czerwonej to dwie substancje, które lubię niezmiernie . A olej palmowy- czerwony , sprawdza się u kuzynki ( głownie na czuprynie ).


Olej kokosowy rafinowany z kopry

W czystej postaci bez żadnych dodatków mieszka sobie w plastikowym słoiczku z czarną nakrętką.




Konsystencja stała . Jak było cieplej ( u mnie w domu istna sauna panuje), olej się podtopił i dlatego tak równiutko spoczywa w słoiczku.




O, nie wypada. Żeby się rozpuścił, wystarczy wyjąć go z opakowania -kontakt ze skórą powoduje natychmiastową zmianę stanu skupienia.

Zapach jest ledwo wyczuwalny a kolor jak można zauważyć biały;).

Szczegóły na stronie producenta klik link



Olej palmowy czerwony nierafinowany

Też przesiaduje w podobnym słoiczku,jak jego poprzednik.



Kolorek to nie do końca czerwień, trochę przełamana pomarańczem.

Konsystencja jest już mniej zwarta. Aczkolwiek o wiele gęstsza niż typowy olej.

Szczegóły na stronie producenta klik link



Olej z nasion maliny czerwonej

Moje malinowe maleństwo , zamknięte jest w szklanej buteleczce z ciemnego szkła ,z plastikową zakrętką. W buteleczce znajduje się zakraplacz.


 Olej ma już "olejową " konsystencję, a jego kolor jest ciemno pomarańczowy.



Zapach, cóż - lekko ziemny, świeży .

Szczegóły na stronie producenta klik link



Całe trio pochodzi ze sklepu Ecospa,ale nie sugerujcie się tym. Myślę że najlepiej wybierać je tam, gdzie są najtańsze (i oczywiście dobre gatunkowo) . Pojemności dostępne w sklepie Ecospa są różne, ja mam akurat najmniejsze -czyli olej z nasion maliny ma 10 ml, a pozostałe po 100 g.

Dlatego czerwony olej palmowy nie zagościł u mnie na dłużej. Połasiłam się na niego ze względu na m.in właściwości przeciwzmarszczkowe . Ale jak się pierwszy raz nim posmarowałam, patrzę a tu na skórze pomarańczka . Myślę że w sezonie letnim chętnie po niego sięgnę ,żeby szybciej uzyskać ładny odcień opalenizny - bo moja skóra jest dość oporna na promienie słoneczne.

Co do dwóch pozostałych olejów, to nadal ich używam . Oba trochę z innym przeznaczeniem. Olej z nasion maliny czerwonej jest delikatny i bardzo szybko się wchłania i idealnie pasuje moim oczom. Na wieczór zamiast kremu pod oczy nadaje się znakomicie. Ładnie nawilża skórę , łagodzi podrażnienia.  

Olejem kokosowym pielęgnuję przede wszystkim włosy i skórę głowy . Wmasowany w skalp przed myciem redukuje swędzenie,ale nie przetłuszcza i nie obciąża włosów. Nawet delikatny szampon zmywa resztki oleju kokosowego . Najlepszy efekt oczywiście uzyskuję ,gdy nałożę olej na czuprynę na dłuższy czas - chociaż pół godzinki. Do tego czepek foliowy i ręcznik,aby lepiej się wchłaniał.


Dziś nadrobię zaległości na Waszych blogach ;) .


Pozdrawiam
Kobieta Nieidealna





31 komentarzy:

  1. Ja poję się sięgnąć po olej kokosowy bo mam wysokoporowate włosy, które bardzo szybko się puszą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najchetniej bym wyprobowala olej z masion maliny czerwonej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmm ja ty chyba tylko na wlosy bym ten kokosowy stosowala.
    mam cere tlusta i boje sie stosowac oleje na twarz

    OdpowiedzUsuń
  4. Używałam oleju kokosowego ale tylko do smarowania ciała (kiedy to kolana mi sechły nadmiernie), no i w kulinariach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I cóż Ci więcej potrzeba ;)
    A olejku kokosowego niestety...;( nie mogę a uwielbiam juz sam zapach kokosa <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja rzadko mam czas na takie olejowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam olej kokosowy ale na moich włosach nie sprawdza się, wolę zdecydowanie zwykły słonecznikowy tłoczony na zimno

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja to zawsze w domu muszę mieć masę wosków, olejków i świeczek. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam olej kokosowy i go uzywam nie tylko do wlosow ale czasami tez do ciała jest bardzo dobrym nawilzaczem ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. tych olejów jeszcze nie znam, ale dopiero rozpoczynam swoją przygodę w tej dziedzinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Olej kokosowy mam i od czasu do czasu używam ;)
    Pozostałych niestety jeszcze nie próbowałam, chociaż ten z nasion maliny czerwonej wydaje się ciekawy, muszę kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie znam ich niestety, ale obiecuje poznac :)

    OdpowiedzUsuń
  13. czas zakochać się w olejkach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. niestety nie znam , dobrze ze mnie troche dokształciłaś tym postem :D

    OdpowiedzUsuń
  15. chętnie bym się skusiła na nie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam takie produkty do włosów. ostatnio mam fioła na ich punkcie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. też myślę nad olejem kokosowym:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Super produkty, lubię takie naturalne.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj od dłuższego czasu zastanawiam się nad kupnem olejku kokosowego żeby pomóc włosom ale nie wiem czy to dobry pomysł ;P

    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja zaczęłam od arganowego, mieszam go z kremem do twarzy, taka mieszanka nadaje sie nawet pod podkład

    OdpowiedzUsuń
  21. Pamiętaj żeby trzymać olej kokosowy w lodówce bo inaczej traci swoje właściwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. NIce products and beautiful

    OdpowiedzUsuń
  23. Kokos to u mnie podstawa. Ładne mają pojemniczki te oleje.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawy post i śliczne zdjęcia. Będę wpadać częściej zapraszam również do mnie http://snackbills.blogspot.com :* Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. przeczytałam do końca, bo z takimi specyfikami się jeszcze nie spotkałam, ciekawe, w wolnej chwili zagłębię się w temat i być może wypróbuję... :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !